Do zabytków nie ma zastosowania zasada obowiązująca przy szkodach samochodowych, że nie wypłaca się odszkodowania na remont aut nienadających się do naprawy, a dokładniej przekraczającego wartość szkody.
Zgodnie z generalną zasadą z art. 363 § 1 kodeksu cywilnego naprawienie szkody powinno nastąpić, według wyboru poszkodowanego, bądź przez przywrócenie stanu poprzedniego, a więc pełną naprawę, bądź przez zapłatę odpowiedniej sumy. Gdyby jednak przywrócenie stanu poprzedniego pociągało nadmierne koszty, odszkodowanie ogranicza się do zapłaty. Jego wysokość była osią sporu w tej sprawie.
Koparka firmy remontującej poważnie uszkodziła mury zabytkowej stodoły będącej elementem budynków gospodarczych po XIX-wiecznym folwarku należącym obecnie do spółki Agro-Vit z Wielkopolski. Wartość budynku, poważnie już zużytego, biegli wycenili na 313 tys. zł, a po zniszczeniu na 206 tys. zł. Uszczerbek wyniósł więc nieco ponad 100 tys. zł, natomiast remont, tj. przywrócenie stanu poprzedniego, wymagałby nakładów w wys. 451 tys. zł. Spółka domagała się tej właśnie kwoty, by móc za nią odbudować budynek, gdyż stodoła jest wpisana do rejestru zabytków. Pozwała Compensę Towarzystwo Ubezpieczeń, w którym posiadacz koparki był ubezpieczony.
Sądy Okręgowy i Apelacyjny w Poznaniu żądaną kwotę zasądziły. I tak sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.
Pełnomocnik Towarzystwa Ubezpieczeniowego mec. Sławomir Ciesielski wskazywał przed SN, że przywrócenie stanu poprzedniego, a więc pokrycie kosztów remontu stodoły, wymagałoby poniesienia kosztów przekraczających uszczerbek. W jego ocenie mogłoby to nastąpić tylko wtedy, gdyby między właścicielem a uszkodzoną rzeczą był jakiś szczególny osobisty związek, np. chodziło o stary dom rodzinny itp. Tutaj takich relacji nie było. Nie ma więc powodu, by starej stodoły nie traktować tak jak znacznie zużytego samochodu.