Życie Warszawy" z 5 marca 2007 r. zamieściło wypowiedź Małgorzaty i Macieja Capików pod wymownym tytułem "Małżeństwa nie powinny razem jeździć samochodem" oraz dramatycznym wręcz podtytułem "Obcy ma prawo do odszkodowania, ale małżonek -już nie". Inny tytuł "ŻW" z tej samej daty ("Firmy ubezpieczeniowe dyskryminują rodziny...") brzmi równie złowieszczo. Podobną ocenę praktyk instytucji ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej w ruchu drogowym w zakresie likwidacji szkód szerzą pozostałe media. Krytyczny ton wszystkich tego rodzaju publikacji sprowadza się do kwestionowania zasadności zachowań ubezpieczycieli, którzy odmawiają wypłaty odszkodowań tym poszkodowanym w wypadkach komunikacyjnych, którzy są współmałżonkami sprawców wypadków.
Dramat takich współmałżonków pozostających we wspólności majątkowej, według zgodnej opinii autorów przytoczonych wypowiedzi, polega m.in. na tym, że w lepszej sytuacji pozostaje konkubina, która jako "obca" zachowuje uprawnienie do odszkodowania. Stąd już blisko do wskazania przyczyny tego stanu rzeczy: "Tę absurdalną sytuację, która dotyczy około ośmiu milionów osób, spowodowało orzeczenie Sądu Najwyższego. Stwierdził on, że w wypadku kraksy, w której brało udział małżeństwo jadące wspólnym autem, ubezpieczyciel nie ma obowiązku wypłacania odszkodowania".
A więc źródłem nieszczęścia milionów jest Sąd Najwyższy, który w obowiązującym stanie prawnym powinien prezentować takie zapatrywanie, które wszystkim, nie wyłączając małżonka, zapewniałoby prawo do powetowania szkody poniesionej w wypadku komunikacyjnym. Spełnienie tego postulatu ponad wszelką wątpliwość spotkałoby się z uznaniem owych "ośmiu milionów", tyle tylko, że oznaczałoby to zarazem konieczność przyjęcia zasady, że przewożony małżonek ma uzasadnione roszczenie odszkodowawcze wobec małżonka - sprawcy wypadku, a to niewątpliwie spotkałoby się z reakcją zgoła odmienną. Istotą bowiem obowiązku świadczenia ubezpieczyciela z tytułu ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej określonej osoby jest istnienie tego obowiązku po stronie samego ubezpieczonego.
Ubezpieczyciel spełnia świadczenie odszkodowawcze na rzecz poszkodowanego nie dlatego, że wyrządził szkodę poszkodowanemu, ale dlatego, że zobowiązał się wynagrodzić szkodę wyrządzoną przez osobę, która się od tej odpowiedzialności ubezpieczyła. Inaczej mówiąc, ubezpieczyciel płaci za ubezpieczonego ze względu na treść stosunku cywilno prawnego, jaki ich łączy, a który ujęty został w art. 822 § 1 kodeksu cywilnego w słowach:
"Przez umowę ubezpieczenia odpowiedzialności cywilnej zakład ubezpieczeń zobowiązuje się do zapłacenia określonego w umowie odszkodowania za szkody wyrządzone osobom trzecim, względem których odpowiedzialność za szkodę ponosi ubezpieczający albo osoba, na rzecz której została zawarta umowa ubezpieczenia".