Kwestię odszkodowania w razie zgubienia lub zniszczenia bagażu lotniczego normuje prawo międzynarodowe: konwencja warszawska z 1929 r. o ujednoliceniu niektórych prawideł dotyczących międzynarodowego przewozu lotniczego. To samo dotyczy przesyłek.

Ogranicza ona odszkodowanie do wysokości 250 franków za kg (konwencja odnosi przeliczenie do wartości złota). Aktualnie odpowiada to ok. 20 dol. za kg bagażu, bez względu na jego wartość. Takie odszkodowanie otrzymamy także, gdy korzystamy z polskich linii lotniczych. Tylko jeśli w specjalnej deklaracji określimy wartość przesyłki i uiścimy dodatkowa opłatę, możemy się w razie utraty czy zniszczenia przesyłki spodziewać odszkodowania równego tej wartości.

Jest jeszcze jeden wyjątek od reguły, że odpowiedzialność linii lotniczych ogranicza się do 20 dol. za 1 kg utraconego bagażu: nie wchodzi ono w grę po udowodnieniu, że szkoda wynikła z działania lub zaniechania przewożącego, jego pracowników lub przedstawicieli, spowodowanego bądź zamiarem wyrządzenia szkody, bądź nierozwagą.

Jeśli przewożący sam nie uzna swej winy, pozostaje sąd cywilny. Wskazane okoliczności musi jednak wykazać domagający się pełnego odszkodowania. Musi przedstawić na to dowody i przekonać sąd do swych racji. Musi też udowodnić wartość utraconego bagażu czy przesyłki. Sprostanie tym wymaganiom może być trudne.

Konwencja warszawska nie normuje wszystkich kwestii związanych z odszkodowaniami za utracone czy zniszczone przesyłki i bagaże. Dlatego Sąd Najwyższy uznał, że w zakresie w niej nieunormowanym zastosowanie ma polskie prawo cywilne. To zaś oznacza, że po wykazaniu niedbalstwa polegającego na tym, że sprawca wiedział, iż może spowodować szkodę, ale uważał, że jakoś uda się jej uniknąć, przewoźnik lotniczy musi wypłacić pełne odszkodowanie (por. [b]wyrok SN z 6 października 2004 r., sygn. I CK 168/04)[/b].