Reklama
Rozwiń

Nadmierna szybkość zwykle obciążą za wypadek

Nie jest zasadą, że kierowca przekraczający dozwoloną prędkość w pełni odpowiada za skutki wypadku. Trudno jednak całkiem go wybronić

Publikacja: 22.06.2011 04:55

Nadmierna szybkość zwykle obciążą za wypadek

Foto: Fotorzepa, Roman Bosiacki Roman Bosiacki

Problem nadmiernej szybkości pojawia się w bardzo wielu wypadkach komunikacyjnych. Pokazuje to choćby ten z zeszłej środy pod Chrzczonowicami (województwo łódzkie), gdy na krajowej ósemce czołowo zderzył się tir z busem, w którym zginęło osiem osób, a dziesięć zostało rannych.

Wedle policyjnych informacji tir jechał 85 km/h (z odczytu tachografu) na odcinku, na którym było ograniczenie prędkości do 70 km/h. Bus z kolei jechał 80 km/h, czyli o 10 km/h za szybko. Według prokuratury trudno już teraz ocenić, czy przekroczenie prędkości miało wpływ na wypadek, i czy przednia opona tira pękła przy zderzeniu czy wcześniej.

Wciąż ta prędkość

– Nadmierna prędkość pojawia się w większości wypadków i zwykle jest ich współprzyczyną. Jeszcze częściej ma udział w skutkach wypadku – wskazuje mec. Wiesława Góral. – Prowadziłam jednak sprawy wypadków, w którym uczestniczyli kierowcy znacznie przekraczający szybkość, a sprawcą okazywał się ten drugi, wyjeżdżający np. z bocznej drogi.

Jakie są zasady odpowiedzialności odszkodowawczej za wypadek?

2,5 mln euro

Reklama
Reklama

to suma gwarancyjna przy szkodach na osobie

Posiadacz pojazdu odpowiada za szkodę wyrządzoną na osobie bądź mieniu na zasadzie ryzyka (art. 436 kodeksu cywilnego), a więc surowiej, bez względu na to, czy można mu przypisać winę,  tj., że szkoda była skutkiem np. braku należytej ostrożności. Aby się uwolnić od odpowiedzialności odszkodowawczej, musiałby dowieść, że szkoda nastąpiła wyłącznie z winy poszkodowanego, osoby trzeciej lub na skutek siły wyższej.

Przy ustalaniu odpowiedzialności cywilnej między posiadaczami pojazdów, które się zderzyły, obowiązują ogólne (względniejsze) zasady i bada się jeszcze winę uczestników.

Najważniejsza przyczyna

W jednym i drugim przypadku zaczyna się od ustalania sprawcy (przyczyny) wypadku. Jeżeli np. jedno z aut zjedzie niespodziewanie na lewy pas, to przyczyna jest w zasadzie ewidentna. Ale prędkość tego drugiego (wyższa niż dozwolona lub choćby niedostosowana do warunków na drodze) nie jest bez znaczenia. Powoduje bowiem, że czas reakcji na kolizyjną sytuację skraca się i wpływa na rozmiar szkody.

500 tys. euro

to kwota maksymalnego  odszkodowania za szkodę w mieniu w jednym wypadku

Reklama
Reklama

Przekroczenie prędkości będzie rodzić domniemanie faktyczne, że mogło być choćby jedną z przyczyn kolizji i szkody – wskazuje Paweł Grębowiec, prezes Hexa Dochodzenie Odszkodowań. – Nawet jeśli wina sprawcy głównego jest ewidentna, to można wskazywać, że gdyby pojazd poszkodowany jechał wolniej, szkoda byłaby mniejsza.

– W najcięższych wypadkach z ofiarami śmiertelnymi sądy raczej niechętnie biorą pod uwagę przyczynienie się ofiary i zasądzają pełne odszkodowanie od głównego sprawcy – dodaje mec. Góral.

Odpowiedzialność cywilna posiadacza pojazdu i kierującego  przekłada się na odpowiedzialność zakładu ubezpieczeń z obowiązkowego OC pojazdów. Nawet więc po najbardziej brawurowej i nieostrożnej jeździe  ubezpieczyciel wypłaca poszkodowanym odszkodowanie i nie ma prawa regresu od sprawcy szkody. Chyba  że kierujący wyrządził ją umyślnie, pod wpływem alkoholu albo środków odurzających lub zbiegł z miejsca wypadku.

– W tych wypadkach firmy ubezpieczeniowe generalnie nie odpuszczają sprawcom odszkodowawczej odpowiedzialności, jednak ściągalność  wynosi tylko ok. 20 proc. wypłaconych odszkodowań – wskazuje Aleksander Daszewski, radca prawny z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

To już nie jest jednak zmartwienie ofiar wypadków. Poszkodowanym w dużych katastrofach drogowych może natomiast przeszkodzić  inne ograniczenie: tzw. suma gwarancyjna, która może nie starczyć na zapłatę pełnego odszkodowania (na ten temat rozmowa z Marcinem Orlickim).

masz pytanie, wyślij e-mail do autora m.domagalski@rp.pl

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Problem nadmiernej szybkości pojawia się w bardzo wielu wypadkach komunikacyjnych. Pokazuje to choćby ten z zeszłej środy pod Chrzczonowicami (województwo łódzkie), gdy na krajowej ósemce czołowo zderzył się tir z busem, w którym zginęło osiem osób, a dziesięć zostało rannych.

Wedle policyjnych informacji tir jechał 85 km/h (z odczytu tachografu) na odcinku, na którym było ograniczenie prędkości do 70 km/h. Bus z kolei jechał 80 km/h, czyli o 10 km/h za szybko. Według prokuratury trudno już teraz ocenić, czy przekroczenie prędkości miało wpływ na wypadek, i czy przednia opona tira pękła przy zderzeniu czy wcześniej.

Pozostało jeszcze 82% artykułu
Reklama
Sądy i trybunały
Coraz więcej wakatów w Trybunale Konstytucyjnym. Prawnicy mówią, co trzeba zrobić
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Prawnicy
Prof. Marcin Matczak: Dla mnie to podważalny prezydent
Zawody prawnicze
Rząd zmieni przepisy o zawodach adwokata i radcy. Projekt po wakacjach
Matura i egzamin ósmoklasisty
Uwaga na świadectwa. MEN przypomina szkołom zasady: nieaktualne druki do wymiany
Podatki
Rodzic może stracić ulgi w PIT, jeśli dziecko za dużo zarobi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama