Sąd Najwyższy (sygnatura akt: I CSK 498/11) utrzymał werdykt niższych instancji nakazujący towarzystwu ubezpieczeniowemu Link4, specjalizującemu się w sprzedaży bezpośredniej polis, przeprosiny agentów ubezpieczeniowych za ich deprecjonowanie w reklamach.
Link4 musi też zapłacić 100 tys. zł tzw. pokutnego na rzecz warszawskiego Zamku Królewskiego. Wyrok SN jest ostateczny.
Spór dotyczy intensywnej kampanii z 2008 r.: w telewizji, prasie, na billboardach oraz w Internecie m.in. pt. „Ta ostatnia niedziela" (tłem była bowiem piosenka Mieczysława Fogga). Reklamy przedstawiały pośredników ubezpieczeniowych jako osoby wzbudzające niechęć, smutne i nie zasługujące na litość, bez przyszłości, na progu rozpaczy: jedna pokazywała zdesperowanego agenta na moście. Kampania zbiegała się z wprowadzeniem tzw. podatku Religi, który wymuszał podwyżkę cen polis, i jedna z reklam sugerowała, że agenci cieszą się wręcz z tej podwyżki. Główne przesłanie reklam mówiło, że ponieważ w sprzedaży direct nie ma pośredników, więc nie ma też prowizji, która zostaje w kieszeni klienta.
Tymczasem badania niezależnej firmy wykazały, że nie ma na rynku firmy, która miałaby najtańsze oferty ubezpieczenia, cena polisy zależy bowiem od wielu czynników. Z pozwem wystąpiła Polska Izba Pośredników Ubezpieczeniowych i Finansowych (reprezentuje ona ok. 12 tys. agentów), zarzucając Link4 dwa naruszenia ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji: po pierwsze, reklama jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, a po drugie - wprowadza klientów w błąd, przez co może wpływać na ich decyzję co do nabycia usługi.
Ponieważ Sąd Okręgowy i Apelacyjny uznały, że pozwana dopuściła się tylko pierwszego deliktu, a drugiego nie, gdyż Izba nie wykazała, by dochodziło do zasugerowania się reklamą — ta druga kwestia zdominowała rozprawę przed SN. Adwokat Marcin Szymański, pełnomocnik Izby wskazywał, że orzeczenie stwierdzające wprowadzanie w błąd podkreśli nieprawdziwość reklam.