PARTNER RELACJI: GRUPA PKP

Czy polska kolej jest gotowa na pełne połączenie z rynkiem europejskim, jak wykorzystać szanse, które rysują się wraz z otwarciem granic, a także przyszłą odbudową Ukrainy, zastanawiali się eksperci panelu „Silna kolej w Europie: chwilowa moda czy mocny i stały trend?”. 

By wykorzystać potencjał polskiej kolei, Polska musi korzystać ze swoich przewag  – mówił Andrzej Bittel, sekretarz stanu w Ministerstwie Infrastruktury i pełnomocnik rządu ds. przeciwdziałania wykluczeniu komunikacyjnemu. Wskazywał, że nasz kraj ma jeszcze  sporo do nadrobienia – ponieważ gdy wiele państw zachodniej Europy wdrażało ECTS na początku XXI wieku, Polska myślała o likwidacji linii kolejowych. Ten czas musimy teraz nadrabiać i wyrównywać zapóźnienia technologiczne. - To zaś powoduje, że zachodnie państwa mogą ograniczać nam możliwości wchodzenia na ich rynek, zasłaniając się podwyższaniem standardów i bezpieczeństwem. Zastanawiam się, na ile taki proces będzie miał miejsce i odniesie swój efekt w ramach wdrażania sprzęgu elektronicznego. To też będzie ogromnym wyzwaniem dla polskich kolei – mówił w Karpaczu minister Bittel.

Jego zdaniem, podstawową kwestią jest dopuszczenie taboru polskiego na rynki państw europejskich. - Nie obawiam się dostępu konkurencji do polskiego rynku, to dojrzały rynek, a spółki PKP i przewoźnicy regionalni z każdym rokiem krzepną – ocenił Bittel i zauważył, ze jest jeszcze trochę czasu do momentu otwarcia rynku, by rozwinąć odpowiednie procedury. Ważne zadanie czeka też Ministerstwo Infrastruktury, by przygotować procedury w zakresie przewozów międzywojewódzkich.

Kolejnym tematem jest drogi prąd, który powoduje, że  trzeba się przestawiać na energooszczędność, zazielenianie energii. -  Może będziemy rozwijać technologie wodorowe, pokładam nadzieje w pracach Pesy – mówił Andrzej Bittel.

Wskazał też na nową perspektywę rozwoju transportu kolejowego w osi północ – południe, związaną z korytarzami europejskimi i rozbudową portów Trójmiasta czy Szczecina. - Infrastruktura jest już wykonana dzięki inwestycjom krajowym przy wykorzystaniu środków z programu „Łącząc Europę”. Do tego trzeba będzie dołożyć tabor, a część biznesu zajmująca się intermodalem będzie rosła, mimo że mamy teraz z powodu wojny przymknięty korytarz euroazjatycki – prognozował minister Bittel.

Zapytany o to, czy kolej stać na tak wielkie inwestycje, jakich będzie wymagał rozwój transportu kolejowego, Andrzej Olszewski, członek zarządu PKP S.A. wskazał, że suma bilansowa w Grupie PKP to ponad 29 mld zł. - Kapitały własne w grupie PKP wynoszą ponad 12,4 mld zł, przychody ze sprzedaży w 2022 r przyniosły blisko 10,8 mld zł, EBITDA 1,8 mld zł, zysk netto – blisko 400 mln zł – wyliczał Olszewski. Jak wskazał, blisko połowa, bo 49 proc. przychodów Grupy to są przewozy towarowe, ok 36 proc. – przewozy pasażerskie, pozostałe przychody pochodzą z wynajmu powierzchni i innych rodzajów działalności.

Zdaniem Andrzeja Olszewskiego, głównym wyzwaniem inwestycji kolejowych jest fakt, iż  są one  długoterminowe. Okres zwrotu inwestycji trwa nawet 25 lat, więc nie jest to biznes, który jest w stanie samodzielnie wypracować niezbędne nakłady. 

- Zamawiający przewozy musi podpisywać długoterminowe kontrakty, właśnie po to by inwestycje w tabor mogły się zwrócić, z umowy mogły być jakimś źródłem zabezpieczenia. Obecnie tabor jest finansowany głównie ze środków unijnych. To dofinansowanie,  dochodzące do 85 proc., powoduje, że przewoźnik nie jest zainteresowany kupnem taboru po cenie rynkowej – mówi członek zarządu PKP SA. Kolej ma wiele źródeł finansowania swoich inwestycji. Oprócz wsparcia rządowego, to także komercyjne kredyty. - Mocno współpracujemy z EBI, nasze spółki finansują przez ten bank zakupy taboru lub rozwój infrastruktury. Te kredyty uwzględniają dłuższy okres zwrotu z inwestycji – mówił Olszewski.

Inwestycje w kolej mają za zadanie przejąć część pasażerów z ruchu samochodowego, zdaniem Tomasza Gontarza, prezesa PKP Intercity – to już się  zaczęło w ubiegłym roku dzięki wysokim cenom paliwa. - Każdy miesiąc w tym roku jest najlepszy w historii spółki. Po raz pierwszy także przebiliśmy w lipcu i sierpniu magiczną granicę 7 mln pasażerów miesięcznie. To gigantyczne liczby, potencjał przewożonych pasażerów się zwiększa – mówił Gontarz i podał, że PKP Intercity w ciągu pierwszych 8 miesięcy 2023 r. przewiozła 45 mln pasażerów, czyli 8 mln więcej niż w analogicznym okresie przed rokiem, a 2022 r. i tak był absolutnie rekordowy i przyniósł 59 mln pasażerów.

- Mamy potencjał, by polska kolej przewoziła 600-700 mln osób, w zeszłym roku przewiozła ok 342 mln pasażerów. To jest uwarunkowane zakończeniem inwestycji infrastrukturalnych, poprawieniem przepustowości w węzłach aglomeracyjnych i zakupem taborów, bo tych pociągów musi być więcej – mówił Gontarz. 

Dariusz  Seliga, prezes PKP Cargo, jest spokojny o popyt na usługi swojej spółki, ponieważ europejski Zielony Ład wymusza na wszystkich do 2050 r. by 75 proc. transportu lądowego szło koleją. PKP Cargo jest na etapie przezbrajania spółki, dziś żyje głównie z kruszywa oraz transportu intermodalnego, ale z powodu dekarbonizacji, węgiel przestanie być siłą finansującą spółkę.  - Dziś gonimy czas, ścigamy się z zapóźnieniami. Mamy wagony, które nie zawsze spełniają normy by wjeżdżać do Niemiec. Musimy być na rynku konkurencyjnym, jeśli tego nie przypilnujemy jako spółki i państwo to będziemy tylko krajem tranzytowym.  Szukamy miejsca na nasze terminale w Ukrainie. Musimy się rozpychać jako spółka w Europie. Oczekujemy sprawiedliwego konkurowania. Konkurujemy na tym rynku ze 120 firmami, ale też życzylibyśmy sobie, by  rynek europejski był sprawiedliwie otwarty dla wszystkich. Chcemy być w Trójmorzu, zaistnieć na Bałkanach – mówił Seliga. 

Wreszcie, szef  PGE Energetyka Kolejowa, która inwestuje w podstacje trakcyjne i magazyny regulacyjne, opisywał planowane w tej spółce zmiany. - Zmniejszenie czasu przejazdu oznacza zwiększenie prędkości pociągu i pobierania mocy, chcemy te piki wyrównać, rozłożyć tę energię w czasie – mówił Sylwester Szczensnowicz, prezes PGE EK.  Zapowiadał projekty zielonej kolei i ofertę energii pochodzącej z OZE dla przewoźników. 

PARTNER RELACJI: GRUPA PKP