Amerykańska Delta nie może się podnieść po awarii IT. A to nie koniec kłopotów

Już piąty dzień trwają problemy amerykańskich linii lotniczych Delta. Zaczęły się, tak jak u innych przewoźników, w ostatni piątek, 19 lipca. Ale nadal Delta odwołuje setki połączeń.

Publikacja: 23.07.2024 16:21

Amerykańska Delta nie może się podnieść po awarii IT. A to nie koniec kłopotów

Foto: Getty Images via AFP

Przedstawiciele Delty mówią teraz o „problemach kaskadowych”, kiedy kłopoty nawarstwiają się. I mają potrwać nawet do końca tego tygodnia, chociaż ich natężenie będzie się zmniejszać.

Rekordowe odwołania lotów Delty i linii zależnej. Nie wiedzą, gdzie są załogi

A kłopoty dotyczą nie tylko samej Delty, która we wtorek, 23 lipca odwołała 383 loty, ale i należącego do niej przewoźnika niskokosztowego Endeavor Air, który nie był w stanie wykonać tego samego dnia 18 połączeń. Amerykański przewoźnik, który ma swoje centrum przesiadkowe w Atlancie, od piątku 19 lipca – kiedy padły wszystkie systemy informatyczne – do niedzieli 21 lipca odwołał 4,5 tys. lotów, a w poniedziałek kolejnych 1250.

W przypadku kłopotów Delty nie chodzi już o niemożność rejestracji pasażerów online, ale o niesprawny system komunikacji z załogami, co uniemożliwia znalezienie odpowiedniej liczby pilotów i pracowników pokładu w odpowiednich miejscach. W związku z tym duża część floty pozostaje uziemiona.

– Niestety jest tak, że nasze problemy potrwają przynajmniej przez kilka dni. Ale jesteśmy optymistami, że ten system wreszcie da się naprawić – tłumaczył w CNN Rahul Saman, szef komunikacji w Delta Airlines.

Załogi Delty też są uziemione i nie wiedzą, kiedy polecą

Jego słowa są małą pociechą dla pasażerów, którym od ostatniego piątku już kilkanaście razy zmieniano rezerwacje. W dodatku jest akurat szczyt sezonu turystycznego, więc pasażerowie koczują na lotniskach, bo nie ma dla nich wystarczającej liczby miejsc w hotelach.

Z podobną frustracją mierzą się załogi Delty, ponieważ także zostały uziemione w różnych miejscach na świecie i pracodawca nie jest w stanie z nimi się skontaktować. Więc też nie wiedzą, kiedy i dokąd polecą. Już nikt się nie dziwi widokom pilotów i stewardess Delty śpiących na lotniskach, ponieważ dla nich także zabrakło miejsc w hotelach. Z kolei pracownicy lotnisk mają do czynienia ze zmęczonymi i sfrustrowanymi pasażerami, którzy nie są w stanie pojąć, jak to jest możliwe, że samolot nie odlatuje, skoro załogi są na lotnisku.

Czytaj więcej

CrowdStrike zablokował systemy Microsoft. Potężna awaria na całym świecie

Żeby rozwiązać ten problem, Delta zaoferowała swoim uziemionym pracowników dodatkowe wynagrodzenie oraz zapewniła, że ostatecznie dotrą do swoich domów.

Są jeszcze inne problemy. Bo na lotniskach piętrzą się stosy nieodebranego bagażu

Nie ma jeszcze globalnych kosztów awarii z 19 lipca. Ale w przypadku Delty, która jest najbardziej dochodową linią w USA zostały one wyliczone (w czasie od piątku do poniedziałku) na 163 mln dolarów. Chodzi o utracone przychody, konieczność wypłacenia dodatkowego wynagrodzenia, zwroty kosztów biletów pasażerom, którzy zrezygnowali z podróży, oraz pokrycie kosztów noclegów tym, którzy zdołali je znaleźć.

Delta była dotychczas najbardziej punktualną linią w USA, teraz zaczyna odczuwać falę rezygnacji z rezerwacji i wyhamowanie nowych.

I nadal nie jest to koniec problemów, ponieważ na największym lotnisku świata  w Atlancie  piętrzą się stosy nieodebranego/zagubionego bagażu. Podobne kłopoty są także na innych amerykańskich lotniskach, a dotknięte nimi były zwłaszcza linie United Airlines, członek sojuszu Star Alliance, czyli linia, która często przewozi pasażerów LOT-u na rejsach wewnętrznych w USA.

Transport
CPK przyspieszy wypłatę odszkodowań za wywłaszczenia
Transport
Dassault Aviation ma co robić. Rafale Marine dla Indii
Transport
Spirit AeroSystems wraca do Boeinga, ale Airbus przejmie dział cywilny
Transport
Chiny chcą się porozumieć z USA. Cła Donalda Trumpa biją w ich linie lotnicze
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Transport
Rosjanie przestali kupować nowe auta. Są za drogie, jakość szwankuje, a strach narasta