Podobno koty lubią chodzić własnymi drogami. Garfield woli leżeć. Najchętniej na kanapie przed włączonym telewizorem. Zajada się lasagne i bezlitośnie kpi z poczynań swojego niezbyt rozgarniętego właściciela Jona. A gdy nadarza się okazja, znęca się nad Odiem, wiecznie zaślinionym psem.
Rudy obżartuch wymyślony w latach 70. przez rysownika komiksów Jima Daviesa to najbardziej cyniczny i leniwy kot na świecie, którego perypetie pełne są absurdalnego poczucia humoru. Przez lata był bohaterem komiksowych pasków ukazujących się w gazetach. Później powstał o nim animowany serial. Ostatnio zaś o Garfielda upomniało się kino.
Komputerowo animowany kot pojawił się m.in. w dwóch filmach aktorskich. Cykl miał domknąć „Garfield ucieka z komiksu” Marka A. Z. Dippe i Kyunga Ho Lee. Ostatecznie stworzony w technice 3D obraz nie trafił na ekrany. W przeciwieństwie do kinowych hitów jest bliższy duchowi oryginału – więcej w nim charakterystycznego dla Garfielda sarkastycznego dowcipu.
Pewnego dnia maltretowany przez Garfielda Odie upuszcza kość do tajemniczej czarnej dziury, która okazuje się przejściem „na drugą stronę kartki”. Rudy kocur korzysta z okazji. Porzuca komiks i wkracza do prawdziwego świata.
Szybko przekonuje się, że nie był to dobry wybór. Wcześniej czuł się niekwestionowaną gwiazdą rysunkowej opowiastki. Teraz jest kotem traktowanym jak przeciętny dachowiec.