Dwie główne postaci brytyjskiego dokumentu, który powstał jeszcze przed premierą kinową musicalu, to Benny Andersson i Björn Ulvaeus — założyciele ABBY. Do tej pory trzymają żelazną ręką interesy grupy, choć rozpadła się ona w 1981 roku.
Catherine Johnson, autorka scenariusza musicalu mówi, że Björn długo nie wykazywał entuzjazmu dla pomysłu jego powstania i zakazał, by dotyczył prawdziwej historii zespołu.
- Nie dali mi wolnej ręki - wspomina Judy Craymer, producentka teatralna. - „Mamma Mia”, to historia Judy Craymer i dwóch brodaczy znających jedno słowo: „Nie!”. Obaj mierzyli zawsze wysoko.
- Idolami moimi i Benny’ego zawsze byli Beatlesi - wyznaje Björn. - Oni nas zainspirowali. Obserwowaliśmy ich karierę, rozwój muzyczny, kolejne płyty. Tak jak oni - Abba nigdy nie nagrała dwukrotnie tego samego albumu. Mam na koncie sto piosenek. To oczywiste, że znajdzie się kilka, których nie lubię, ale nie zdradzę które to.
Pomysł wystawienia piosenek ABBY w teatrze narodził się w połowie lat 80., ale premiera odbyła się dopiero w 1999 roku w Londynie i okazała się niebywałym sukcesem. Musical wystawiono dotąd w 170 teatrach w ośmiu wersjach językowych m.in. w Norwegii, Korei. Zarobił ponad 2 miliardy dolarów. Obejrzało go 30 milionów widzów. Tego nikt się nie spodziewał.