Ma 65 lat. Urodził się w rodzinie muzyków w Kapsztadzie i RPA uważa za swoją ojczyznę. Zasłynął jako satyryk polityczny – zdeklarowany przeciwnik polityki segregacji rasowej. Łysy, w średnim wieku, do tego – z nadwagą, od ponad 40 lat występuje w kobiecym przebraniu jako Evita Bezuidenhout. Pojawił się w tej roli po raz pierwszy w felietonie prasowym pod koniec lat 70. ubiegłego wieku, ale na scenie publiczność zobaczyła Evitę dopiero w 1982 roku w programie „Przystosuj się, albo zgiń”.
– Był jednym z niewielu, którzy potrafili ośmieszyć rządzącą partię. I robi to nadal – nawet po nadejściu wolności – mówi arcybiskup Desmond Tutu.
– Nie opowiadam dowcipów. Większość tego, co opowiadam to prawda – deklaruje Pieter.
Evita stała się najsłynniejszą białą kobietą w RPA, ale choć wzbudziła entuzjazm wśród prześladowanych, to naraziła się też rządzącym. Wielokrotnie podejmowano próby osadzenia Pietera w więzieniu, a nawet pozbawienia życia. Nie przestraszył się jednak, bo do szykan przywykł już jako młody człowiek. Jedna ze sztuk, którą napisał za młodu, została zakazana przez cenzurę. – Uważano mnie za komunistę i terrorystę. Ojciec wyrzucił mnie z domu – wspomina w filmie.
W szkole teatralnej uznano, że nie ma talentu i może zostać co najwyżej inspicjentem. Nie obraził się jednak i nie zrezygnował, tylko nauczył się samodzielnie przygotowywać cały show. Dziś nie ma kłopotu, by dogadać się z młodymi ludźmi z różnych środowisk. Za własne pieniądze jeździ do szkół w całym RPA i uświadamia młodym, jakim zagrożeniem jest AIDS. 700 tysięcy Południowoafrykańczyków wymaga leczenia, ale na pomoc może liczyć tylko sto tysięcy spośród nich. Pieter uzmysławia uczniom, że muszą liczyć na siebie i własnymi siłami zmieniać świat.