Talent cenny jak brylant

– Nie jestem w stanie oglądać filmu, w którym grałam – mówi Kinga Preis, bohaterka najbliższej „Niedzieli z…”.

Aktualizacja: 03.11.2011 15:00 Publikacja: 03.11.2011 14:37

W „Statystach” Michała Kwiecińskiego

W „Statystach” Michała Kwiecińskiego

Foto: ITI CINEMA

– Nie umiem robić tego jak zwykły widz. Na to, co widzę, nakładają mi się zawsze wspomnienia z planu, sytuacje zakulisowe, a one przesłaniają czystość samego obrazu. Kiedy po latach patrzę na swoje role filmowe czy telewizyjne, wydaje mi się, że mogłabym to zagrać zupełnie inaczej.

Jest jedną z najzdolniejszych aktorek średniego pokolenia. Pochodzi z artystycznej rodziny: babcia była tancerką, dziadek dyrygentem. Ojciec – Rinaldo Preis, z pochodzenia Austriak – był cenionym skrzypkiem. Matka skończyła wydział pedagogiczny z klasą fortepianu i od wielu lat pracuje w Operze Wrocławskiej. Choć do szkoły teatralnej Kinga dostała się dopiero za trzecim razem, jej debiut w 1995 roku, w spektaklu „Kasia z Heilbronnu" w reżyserii Jerzego Jarockiego, stał się sensacją.

Swój wielki talent potwierdziła w kolejnych spektaklach Teatru Polskiego we Wrocławiu, Teatrze Telewizji i filmach. Pracowała m.in. z Jerzym Jarockim, Maciejem Prusem, Krzysztofem Zanussim, Andrzejem Wajdą, Feliksem Falkiem, Grzegorzem Jarzyną, Agnieszką Glińską. Jest laureatką Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Przed laty na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni zdobyła nagrodę za drugoplanową rolę w „Poniedziałku", potem za rolę w „Ciszy" Michała Rosy – uznana została za najlepszą aktorkę. Marek Weiss-Grzesiński powierzył jej tytułową postać w operowej wersji „Iwony księżniczki Burgunda". Jedną z głównych ról zagrała w głośnym „Domie złym" Wojciecha Smarzowskiego. Dużą popularność wśród widzów daje jej udział w serialu „Ojciec Mateusz", w którym gra gospodynię tytułowego bohatera.

Podczas „Niedzieli w TVP Kultura" da się poznać jako znakomita wokalistka w widowisku „Ballady mordercze". W programie znalazł się także film „Statyści". Podczas jego kręcenia aktorka, jak sama przyznaje, przeżyła jedną z bardziej egzotycznych przygód w życiu.

– Rzeczywiście – mówi Kinga Preis. – Przez półtora miesiąca kręciliśmy zdjęcia w Koninie, mieszkaliśmy w Licheniu, a ja do tego musiałam nauczyć się mówić po chińsku, bo grałam tłumaczkę. Byłam pomostem między ekipą chińską, która w tej opowieści chce nakręcić film z tytułowymi statystami. Chińczycy wybrali Polaków, bo podobno mamy najsmutniejsze spojrzenie na świecie.

Niedziela z... Kingą Preis

17.10 – 23.20 | TVP Kultura | NIEDZIELA

– Nie umiem robić tego jak zwykły widz. Na to, co widzę, nakładają mi się zawsze wspomnienia z planu, sytuacje zakulisowe, a one przesłaniają czystość samego obrazu. Kiedy po latach patrzę na swoje role filmowe czy telewizyjne, wydaje mi się, że mogłabym to zagrać zupełnie inaczej.

Jest jedną z najzdolniejszych aktorek średniego pokolenia. Pochodzi z artystycznej rodziny: babcia była tancerką, dziadek dyrygentem. Ojciec – Rinaldo Preis, z pochodzenia Austriak – był cenionym skrzypkiem. Matka skończyła wydział pedagogiczny z klasą fortepianu i od wielu lat pracuje w Operze Wrocławskiej. Choć do szkoły teatralnej Kinga dostała się dopiero za trzecim razem, jej debiut w 1995 roku, w spektaklu „Kasia z Heilbronnu" w reżyserii Jerzego Jarockiego, stał się sensacją.

Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu