Kim nie pozwala zapomnieć o sobie

Nie zważając na pandemię, komuniści z Pjongjangu nie przerywają zbrojeń i cały czas wystrzeliwują balistyczne rakiety.

Aktualizacja: 30.03.2020 21:01 Publikacja: 30.03.2020 20:14

Kim nie pozwala zapomnieć o sobie

Foto: AFP

– To przełomowe zdarzenie o wielkiej wadze w realizacji nowej strategii naszej partii – powiedział wiceprzewodniczący partii komunistycznej Ri Pyong Chol, który obserwował ostatni start rakiet.

Odpalone je z czegoś, co oficjalna propaganda nazwała „wieloprowadnicową wyrzutnią rakietową wielkiego kalibru", czyli rodzajem katiuszy, ale przeznaczonej do wystrzeliwania pocisków dalekiego zasięgu.

Nie wiadomo, dlaczego przy okazji „wydarzenia wielkiej wagi", komunistyczne media cytowały tylko zastępcę szefa partii; odpalaniu rakiet przyglądał się jak zwykle sam Kim Dzong Un.

Niedzielny start był już czwartym w marcu. Różnego rodzaju pociski Pjongjang odpalał 2, 9 i 21 marca, tym samym bijąc swój rekord wystrzeliwania rakiet w jednym miesiącu. Jednak spadały one do morza po przeleceniu kilkuset kilometrów, nie były to więc największe pociski Kima.

„W sytuacji, gdy cały świat doświadcza trudności z powodu wirusa SARS-CoV-2, tego rodzaju działania są bardzo nie na miejscu" – stwierdziło w komunikacie dowództwo armii południowokoreańskiej. Niezależnie od zasięgu komunistycznych rakiet zawsze dosięgną one swego sąsiada. W dodatku wielu południowokoreańskich żołnierzy zostało zarażonych koronawirusem.

– Kim chce pokazać, że jak zwykle panuje wśród chaosu wywołanego (światową) pandemią. Celem ostatnich testów jest osiąganie wewnętrznej jedności, a nie tworzenie zagrożeń zewnętrznych – powiedział agencji AP południowokoreański analityk Kim Dong-yub.

Takie wyjaśnienia ekspertów opierają się na założeniu, że Pjongjang stoi również przed problemem epidemii – tym groźniejszym, że chronicznie brakuje mu lekarstw. Pieniądze bowiem wydawane są na zbrojenia. W dodatku Korea Północna utrzymywała intensywne kontakty z Chinami, w których wybuchła epidemia. Ale do północnych, chińskich prowincji dotarła ona późno, a Pjongjang dość wcześnie, bo jeszcze 29 stycznia, zamknął granice ze swoim sąsiadem.

Mimo to na Północy trwa ogólnonarodowa kampania przeciw koronawirusowi, którą władze nazywają „sprawą narodowego bytu". Oficjalnie jednak pozostaje ona jednym z sześciu krajów na świecie, w których nie wykryto ani jednego przypadku zachorowań. Ale oficjalna agencja prasowa KCN poinformowała w piątek, że jednak 2280 osób zostało poddanych kwarantannie „w tym zagraniczni biznesmeni będący w podróży, osoby kontaktujące się z chorymi lub podejrzanymi o możliwość zachorowania, a także przeziębieni".

W dodatku japońskie media wykryły w niedzielę, że około 100 północnokoreańskich żołnierzy zmarło „w pobliżu chińskiej granicy". Nie wiadomo, czy była to Straż Graniczna, czy może żołnierze regularnej armii z jednego garnizonu. Nieznana jest też przyczyna śmierci, choć oczywiście wszyscy podejrzewają koronawirusa.

W zeszłym tygodniu „Financial Times" informował, że przedstawiciele Korei Północnej zwracali się do organizacji międzynarodowych oraz kilku państw z prośbą o pomoc. Jednocześnie błagając o dyskrecję. W tym samym czasie prezydent Donald Trump wysłał do Kim Dzong Una list z propozycją udzielenia pomocy medycznej, ale pozostał on bez odpowiedzi. Tak jak i południowokoreańska oferta wspólnego zwalczania epidemii. Ale w niedzielę UNICEF wysłał komunistom statek z zaopatrzeniem medycznym.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020