Ukraina patrzy na wschód

Europa nie chce wspierać skorumpowanej po uszy Ukrainy. Rosja przejmuje więc inicjatywę.

Publikacja: 10.12.2013 20:48

Spotkanie obecnego i byłych prezydentów ma być wstępem do „okrągłego stołu” z opozycją

Spotkanie obecnego i byłych prezydentów ma być wstępem do „okrągłego stołu” z opozycją

Foto: AFP/Ukrainian Presidential Press Service

Wydarzeniem dnia miały być rozmowy przedstawicielki ds. zagranicznych Unii z ukraińskim prezydentem. Jednak dla  Kijowa oferta Catherine Ashton nie jest zbyt interesująca, bo wymagałaby obalenia oligarchicznego systemu władzy.

– Unia ma fundusze na uratowanie Ukrainy przed bankructwem. Nie uruchomi ich jednak bez przeprowadzenia przez Ukraińców reform strukturalnych. Oznaczałoby to zmarnowanie pieniędzy podatników, na co nie ma zgody zachodniej opinii publicznej. Nie ma też mowy o zmianie projektu umowy stowarzyszeniowej, którą negocjowano przez sześć lat – mówi „Rz" Stefan Meister, ekspert European Council on Foreign Relations w Berlinie.

W tej sytuacji Ashton, która ma pozostać w Kijowie do środy, zaoferowała jedynie mediację między opozycją i Janukowyczem. Ale i tu Unia może okazać się mało skuteczna.

– Merkel uważa, że żądania opozycji dymisji Janukowycza i rządu są nierealistyczne. Prezydent i premier są u władzy w wyniku uczciwie przeprowadzonych wyborów. To legalna władza – podkreśla Meister.

Karta przetargowa

Dla ukraińskiego prezydenta kontakty z Unią stają się więc użyteczne już tylko jako karta przetargowa w negocjacjach z Moskwą. Dlatego we wtorkowym wystąpieniu telewizyjnym Janukowycz podtrzymał pozór kontynuowania rozmów z Brukselą, a nawet nakazał premierowi przyspieszenie działań, na rzecz poprawy warunków układu stowarzyszeniowego.

– Dam mu tylu ekspertów, ilu tylko potrzeba. Dokument ma być gotowy do szczytu Unia-Ukraina w marcu przyszłego roku – oświadczył prezydent.

Surrealistycznego charakteru nabiera także inny pomysł prezydenta: okrągłego stołu z opozycją. Wczoraj zamiast ze swoimi oponentami Janukowycz spotkał się z byłymi prezydentami Ukrainy. I to po to, aby ostro krytykować opozycję.

– Kiedy ludzie naruszają porządek publiczny, należy ich aresztować. Ci, którzy wyszli na Majdan, złamali prawo – przekonywał w wystąpieniu transmitowanym przez telewizję pierwszy prezydent Ukrainy Leonid Krawczuk. – Manifestanci zaatakowali Berkut i dostali za swoje – śmiał się z kolei Janukowycz, opisując swoją wersję brutalnego rozpędzenia przez milicję manifestacji w niedzielę 29 listopada.

Liderzy opozycji jeszcze w poniedziałek wahali się, czy przyjąć ofertę rozmów. Ale wczoraj uznali, że nie ma takiej możliwości. – Pozycja negocjacyjna Janukowycza wobec Kremla słabnie. Nie wiemy, do jakich ustaleń doszedł on z Putinem, ale jest jasne, że Ukraina albo bardzo się zbliży do unii celnej tworzonej przez Moskwę, albo wręcz do niej przystąpi – mówi „Rz" John Lough, ekspert Królewskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych (Chatham House) w Londynie.

Zdaniem rosyjskich gazet Putin oferuje Ukrainie taką obniżkę cen gazu, dzięki której Kijów oszczędzi rocznie 9 mld dolarów. Dodatkowo, podaje portal gazeta.ru, Chiny miałyby zaoferować Janukowyczowi 7 mld USD za prawo do dzierżawy jednego z portów nad Morzem Czarnym.

Kraj potrzebuje na gwałt funduszy z zagranicy, aby uniknąć bankructwa. W obronie kursu hrywny w ciągu dwóch lat bank centralny wydał połowę rezerw walutowych. Wczoraj urząd statystyczny podał, że dochód narodowy Ukrainy spadł w trzecim kwartale o 1,3 proc. To już trzecia recesja, przez jaką przechodzi nasz wschodni sąsiad od 2008 roku.

– Pytanie, czy Rosja nie będzie musiała wydać dużo więcej, może nawet kilkadziesiąt miliardów dolarów rocznie, aby utrzymać Ukrainę w swojej sferze wpływów. I czy ją na to stać – zastanawia się Lough.

Mróz na Majdanie

Inicjatywę Janukowycz przejął także na ulicach Kijowa. W nocy z poniedziałku na wtorek oddziałom Berkutu udało się „oczyścić" uliczki przylegające do siedziby prezydenta i innych urzędów publicznych przy minimalnych ofiarach: było trzech rannych. Zamiast używać pałek, milicjanci szli bowiem ławą. Nie napotkali zresztą wielkiego oporu: barykady przed pałacem prezydenckim pilnowało na przykład tylko dwustu manifestantów.

W tej sytuacji ruch oporu skoncentrował się na Majdanie. Ale i tu protestujących nie było wielu. W połowie dnia korespondent Reutersa naliczył dwa tysiące osób na głównym placu miasta, choć wieczorem, gdy ludzie wracali już z pracy, ich liczba wzrosła. Co gorsza, temperatura w Kijowie w nocy z wtorku na środę spadła poniżej 10 stopni. A Berkut, który ustawił barykady wokół Majdanu, utrudniał wnoszenie przez manifestantów opału.

Napięta jest także sytuacja w znajdującej się kilkaset metrów od Majdanu siedzibie władz miasta. W budynku zabarykadowało się kilkuset protestujących, przede wszystkim z nacjonalistycznej partii Swoboda. Uzbrojeni w pałki, gaśnice strażackie i kaski czekali na przyjście Berkutu. Sąd okręgowy w Kijowie nakazał ewakuację budynku do wtorku.

Oferta stowarzyszenia wciąż aktualna

Szczyt wileński trwa na ulicach Kijowa – mówił wczoraj Štefan Füle w czasie debaty w Parlamencie Europejskim. Unijny komisarz ds. rozszerzenia zaapelował do eurodeputowanych o jedność w sprawie Ukrainy i Partnerstwa Wschodniego, a do państw członkowskich o konkretne działania, zanim będzie za późno.

– Ucieka nam światło na końcu tunelu – mówił Czech.

W sprawie Ukrainy Füle zapewnił, że oferta UE podpisania umowy stowarzyszeniowej jest ciągle aktualna. Obiecał też, że UE gotowa jest uzupełnić pożyczki MFW pomocą dla przedsiębiorstw ukraińskich oraz przyspieszyć przewidziane w umowie wsparcie finansowe. Podkreślił też, że obietnica szybkiego wprowadzenia w życie części zapisów z parafowanych umów z Mołdawią i Gruzją powinna być jak najszybciej zrealizowana. – Ci, którzy mają osiągnięcia, powinni zobaczyć, że to się opłaca – podkreślił.

W szczególności apelował o zniesienie wiz dla Ukrainy. – Polityka wizowa to najbardziej skuteczny instrument działania w tym regionie – stwierdził.

Z taką oceną zgodził się Paweł Kowal, eurodeputowany, szef delegacji ds. Ukrainy. Wyraził on jednak żal, że w przygotowywanej właśnie rezolucji w sprawie Ukrainy, która będzie głosowana w czwartek, ten postulat nie jest odpowiednio wyeksponowany. – To jest pierwsza rzecz, którą możemy zrobić: zwrócić się do studentów, do tej młodej Ukrainy, i powiedzieć im, że drzwi dla nich są już otwarte – powiedział Kowal.

Eurodeputowani w czasie debaty krytykowali niedopuszczalną presję wywieraną przez Rosję i wyrażali poparcie dla ukraińskiej opozycji.

—Anna Słojewska z Brukseli

Wydarzeniem dnia miały być rozmowy przedstawicielki ds. zagranicznych Unii z ukraińskim prezydentem. Jednak dla  Kijowa oferta Catherine Ashton nie jest zbyt interesująca, bo wymagałaby obalenia oligarchicznego systemu władzy.

– Unia ma fundusze na uratowanie Ukrainy przed bankructwem. Nie uruchomi ich jednak bez przeprowadzenia przez Ukraińców reform strukturalnych. Oznaczałoby to zmarnowanie pieniędzy podatników, na co nie ma zgody zachodniej opinii publicznej. Nie ma też mowy o zmianie projektu umowy stowarzyszeniowej, którą negocjowano przez sześć lat – mówi „Rz" Stefan Meister, ekspert European Council on Foreign Relations w Berlinie.

Pozostało 91% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019