Maryja Kalesnikawa w poprzednim życiu była flecistką. Przez kilkanaście lat mieszkała w Niemczech, a po powrocie do Mińska wykładała w szkole muzycznej, grała w czołowych białoruskich orkiestrach.
W polityce pojawiła się, dołączając do ekipy bankowca Wiktara Babaryki. Chciał startować na prezydenta, ale szybko został wyeliminowany (a później skazany na 14 lat łagrów). Wówczas, latem 2020 r., Kalesnikawa wraz z Weroniką Cepkałą (żoną niedopuszczonego do wyborów byłego dyplomaty Waleryja Cepkały) poparły Swiatłanę Cichanouską, która z kolei wystartowała w wyborach zamiast aresztowanego męża, znanego opozycyjnego vlogera Siarheja Cichanouskiego (później skazanego na 18 lat więzienia). Rodzina Cepkałów musiała uciekać z Białorusi jeszcze przed wyborami prezydenckimi 9 sierpnia, Swiatłana Cichanouska została zmuszona do opuszczenia kraju następnego dnia po wyborach.
Czytaj więcej
Białoruski reżim twierdzi, że poziom samowystarczalności w produktach mlecznych na Białorusi sięga 263 proc., podczas kiedy w Europie Wschodniej i Południowej jest to zaledwie 60-80 proc.
Maryja Kalesnikawa jako jedyna z „tercetu wolności” pozostawała na Białorusi i była twarzą pokojowych protestów. We wrześniu 2020 r. służby próbowały wymusić jej wyjazd z kraju (ale podarła paszport na granicy z Ukrainą), wylądowała w więzieniu i została skazana na 11 lat łagrów.
O tym, że 28 listopada prosto z więzienia trafiła na oddział intensywnej terapii szpitala w Homlu, niezależne białoruskie media poinformowały dopiero we wtorek. Podobno znajdowała się w ciężkim stanie i była operowana, a przed salą szpitalną ustawiono trzech uzbrojonych osiłków. Jej adwokat nie rozmawia z mediami, boi się stracić prawo do wykonywania zawodu. Niektórzy prawnicy już trafili za kraty, inni (tak jak adwokat Babaryki) musieli uciekać z kraju. Znajomi Kalesnikawej alarmują, że ostatnio kilkanaście dni była przetrzymywana w karcerze.
– Maryja jest prawdziwym liderem i symbolem zmian dla wszystkich Białorusinów. Jest moją towarzyszką broni. Pokazała mi, jak mocne mogą być kobiety, pomogła mi uwierzyć w siebie. Dawała wszystkim wokół wiarę w to, że poradzimy sobie nawet z najtrudniejszymi wyzwaniami – mówi „Rzeczpospolitej” Swiatłana Cichanouska, przebywająca w Wilnie liderka wolnej Białorusi. – Nawet zza krat starała się nas wspierać, poprzez adwokata i listy przekazywała ciepłe słowa. Motywowała nas i pokazywała, że się nie poddaje – dodaje.
W środę z ostatnich informacji opublikowanych na prowadzonym przez przyjaciół Kalesnikawej profilu na Twitterze wynikało, że stan opozycjonistki jest ciężki, ale stabilny.
Czytaj więcej
Kolejne fantastyczne prognozy białoruskiego reżimu. Kraj objęty sankcjami Zachodu, odcięty od finansowania i zagranicznych inwestycji, ma w przyszłym roku osiągnąć blisko 4 proc. wzrostu PKB, zwiększyć eksport o 5,5 proc., dochody Białorusinów mają wzrosnąć o 4,1 proc., a inwestycje aż o ponad 22 proc. Inflacja ma zwolnić do 7-8 proc. z 16-18 proc.
– Domagamy się od władz w Mińsku, by udostępniły informacje o stanie zdrowia Maryi, umożliwiły dostęp do niej krewnym i adwokatom, ale przede wszystkim uwolniły, by mogła otrzymać należytą pomoc medyczną. Zwróciliśmy się z prośbą o pomoc do dyplomatów zagranicznych, będziemy też prosić Czerwony Krzyż – mówi „Rzeczpospolitej” Franak Wiaczorka, główny doradca ds. międzynarodowych Cichanouskiej.
Jak twierdzi, w ostatnim czasie stosunek władz więziennych do białoruskich więźniów politycznych się pogorszył. Przypomina, że przez dwa miesiąca w karcerze trzymano Siarheja Cichanouskiego. – Tydzień temu Nasta Łojka, więziona obrończyni praw człowieka, opowiedziała, jak zmuszano ją do stania na mrozie przez osiem godzin. A kilka dni temu aresztowana żona więźnia politycznego Wolha Aniszczuk ogłosiła głodówkę z powodu fatalnych warunków w celi – relacjonuje Wiaczorka. Według centrum praw człowieka „Wiosna” Aniszczuk była rozbierana do naga i zmuszana do robienia przysiadów.
Centrum, na czele którego stoi uwięziony Aleś Bialacki (jeden z tegorocznych laureatów Pokojowej Nagrody Nobla), alarmuje, że za kratami na Białorusi przebywa już ponad 1400 zakładników reżimu. Wśród nich jeden z liderów mniejszości polskiej i dziennikarz Andrzej Poczobut, któremu grozi kilkanaście lat więzienia. Jego proces miał ruszyć w grodzieńskim sądzie w poniedziałek, ale z nieznanych przyczyn został przełożony na później. Sfabrykowaną sprawę karną wciąż ma liderka nieuznawanego Związku Polaków na Białorusi Andżelika Borys, która ponad rok spędziła w więzieniu.