Telewizyjne relacje są oglądane przez centra dowodzenia terrorystów. Mogą one na bieżąco przekazywać bojownikom wskazówki i cenne uwagi,

Zdaniem przedstawicielu rządu w Kabulu taka transmisja odnosi również skutek propagandowy. Buduje wizerunek terrorystów jako bohaterów walczących w słusznej sprawie.

O niebezpieczeństwach wynikających z bezpośrednich relacji telewizyjnych z zamachu przekonały się w 2008 r. władze indyjskiego Bombaju. W czasie ataku na to miasto zamachowcy dzięki transmisjom dowiadywali się o ruchach oddziałów antyterrorystycznych. M. in. dzięki temu skutecznie odpierali ataki przez kilkadziesiąt godzin, broniąc się w hotelach Taj Mahal i Oberoi oraz we wspólnocie żydowskiej Nariman House.

Dziennikarze krytycznie odnoszą się do tych obostrzeń. Ich zdaniem to przykład ograniczania społeczeństwu dostępu do informacji.