Ulice Sydney już są pełne pielgrzymów przybyłych z całego świata na Dni Młodzieży. Jednak media – zarówno australijskie, jak i światowe – koncentrują się na zupełnie innym aspekcie papieskiej wizyty. Kościół katolicki w Australii przeżywa bowiem bardzo trudne chwile z powodu oskarżeń o pedofilię wysuwanych pod adresem księży. Media zastanawiają się, czy Benedykt XVI przeprosi za to zjawisko.
Papież napotyka też w Australii silny – a w każdym razie głośny i bardzo widoczny – ruch sprzeciwu wobec nauczania Kościoła. Benedykta XVI witało w Melbourne około 150 demonstrantów z ugrupowania Młodzież Przeciwko Światowym Dniom Młodzieży, którzy są oburzeni, że przedsięwzięcie to „promuje katolicyzm”.
Mówiąc do dziennikarzy w trakcie 20-godzinnego lotu z Watykanu, Benedykt XVI podkreślił, że chce zbadać, jak Kościół katolicki na antypodach może dokonać „uzdrowienia i pojednania” i jak zapobiec powtórzeniu się dramatycznych wydarzeń z przeszłości. Powiedział, że jest optymistą. Zdaniem Ojca Świętego, o ile w Europie ludzie często mówią: „nie potrzebujemy Boga, by być szczęśliwymi, nie potrzebujemy Boga, by stworzyć lepszy świat”, o tyle inaczej jest w USA i właśnie w Australii. – Bóg jest w sercach istot ludzkich i nigdy nie może z nich zniknąć – podkreślał.
Sprawa pedofilii księży kładzie się cieniem na papieskiej pielgrzymce. Przeciwnicy Kościoła katolickiego skoncentrowali ostatnio swe ataki na kardynale George’u Pellu.
Ten uznawany za skrajnie konserwatywnego duchowny naraził się zarówno środowiskom lewicowym, jak i homoseksualistom. Pisano o nim, że „popiera średniowieczną wersję katolicyzmu”, krytykowano za to, że nie chce udzielać komunii osobom pozostającym w związkach homoseksualnych, sprzeciwia się kapłaństwu kobiet i zniesieniu celibatu.