W Dystrykcie Federalnym, czyli meksykańskiej stolicy z przyległościami, za kobietobójstwo grozi teraz do 60 lat pozbawienia wolności, dziesięć lat więcej niż za zabójstwo, w którym płeć ofiary nie odgrywała żadnej roli. Zdaniem szefa rządu tego regionu Marcela Ebrarda to krok w kierunku „zbudowania społeczeństwa, w którym będzie rzeczywiście panowała równość, a kobiety będą wolne od przemocy".
Wszyscy słyszeli o tajemniczych zabójstwach kobiet w Ciudad Juarez. Zbrodnie te na ogół pozostawały bezkarne, a kobiety skarżyły się na utrudniony dostęp do wymiaru sprawiedliwości. Nie lepiej jest w innych częściach liczącego ponad 112 mln mieszkańców Meksyku. Według prokuratora generalnego Dystryktu Federalnego Miguela Angela Mancery, cytowanego przez meksykańską gazetę „La Jornada", od początku tego roku w stolicy zostało zabitych 67 kobiet w wieku od 28 do 40 lat. Dane organizacji (OCNF) zajmującej się monitorowaniem tego zjawiska mówią, że od stycznia 2009 do grudnia 2010 roku w Dystrykcie Federalnym zamordowane z powodu swojej płci zostały 203 kobiety, w tym ponad połowa poniżej 40. roku życia. W całym kraju w ciągu ostatnich dziesięciu lat mężczyźni zabili 14 tysięcy kobiet i dziewczynek.
W myśl art. 148 bis zreformowanego kodeksu karnego z kobietobójstwem mamy do czynienia, „jeśli ktoś pozbawia życia kobietę z pobudek mających związek z jej płcią". Jak to ustalić? Okolicznością, która pozwoli na zakwalifikowanie zbrodni jako kobietobójstwa i na zaostrzenie kary, będą ślady przemocy seksualnej na ciele ofiary lub okaleczeń dokonanych przed morderstwem albo po nim. Zabójcę pogrążą też wcześniejsze pogróżki, molestowanie, akty przemocy albo porzucenie ciała w miejscu publicznym. Jeśli między nim a ofiarą istniała jakaś więź: rodzicielska, rodzinna, uczuciowa, zawodowa (przełożony – podwładna, nauczyciel – uczennica) lub tylko oparta na zaufaniu (przyjaciel rodziny, duchowny, sąsiad itp.), zakładająca podporządkowanie, karę można będzie podwyższyć z 20 – 50 lat więzienia nawet do 30 – 60 lat.
Czy dzięki temu spadnie liczba zabójstw dokonywanych na kobietach? Przykład Hiszpanii, która od kilku lat bardzo surowo traktuje mężczyzn dopuszczających się przemocy wobec kobiet z pobudek seksistowskich, wskazuje, że nie musi tak być. W 2010 roku, po siedmiu latach rządów socjalistów, którzy uczynili z promowania i ochrony prawnej kobiet jeden ze swoich priorytetów, z rąk bliskich mężczyzn zginęło w Hiszpanii 75 kobiet. Do 19 lipca tego roku – 36, trzy więcej niż w całym roku 1997.
Zdaniem dr Patrycji Grzebyk z Instytutu Stosunków Międzynarodowych UW, znawczyni prawa międzynarodowego, specjalne kary za przestępstwa wobec kobiet to przegięcie, które kłóci się równością wszystkich obywateli wobec prawa. Rozumie jednak intencje ustawodawcy, bo w kulturze machos kobiety rzeczywiście zawsze były bardziej poszkodowane. – Z tego powodu nie trzeba jednak od razu zmieniać kodeksu karnego. To kwestia egzekucji prawa. Sędzia może przecież uwzględnić wszystkie dodatkowe okoliczności przy orzekaniu kary – mówi dr Grzebyk w rozmowie z „Rz".