Projekt niezwykle restrykcyjnej ustawy o obraźliwym zachowaniu na meczach futbolu wywołał w Szkocji polityczną burzę. Rządząca centrolewicowa Szkocka Partia Narodowa (SNP) chce skazywać kibiców na kary do pięciu lat więzienia za obraźliwe przyśpiewki, hasła i gesty. Minister ds. bezpieczeństwa Roseanna Cunningham zapowiedziała, że nawet odśpiewanie hymnu narodowego czy wykonanie znaku krzyża "w agresywny sposób" będzie uznawane za wykroczenie i surowo karane.
SNP głosi hasła niepodległości Szkocji, a w Londynie jej politycy bywają określani jako anglofobi. Rząd ma jednak dosyć agresywnego nacjonalizmu, który kwitnie na szkockich stadionach. Liga w tym kraju jest znana wśród fanów futbolu na całym świecie z zapiekłej rywalizacji pomiędzy klubami Celtic i Rangers, których kibiców dzielą sympatie polityczne. Fani Celticu to głównie młodzieńcy z rodzin katolickich, głoszący hasła niepodległościowe i podkreślający, że wywodzą się z rdzennej ludności Szkocji i Irlandii. Kibice Rangersów rekrutują się z kolei ze wspólnoty protestanckiej i są zwolennikami ścisłego powiązania Szkocji z Londynem.
Na meczach Celticu z Rangersami znajdują ujście wprost nieprawdopodobna nienawiść i agresja. Obliczono, że podczas derby Szkocji szpitale przyjmują dziewięć razy więcej ofiar bójek i pobić niż zwykle. Zdarzają się ofiary śmiertelne. Fani Celticu wznoszą hasła wychwalające zamachy terrorystyczne IRA wymierzone w Brytyjczyków, a kibice Rangersów dają wyraz radości z powodu śmierci z głodu miliona irlandzkich katolików w 1840 r. (tzw. wielki głód). Chociaż zdecydowana większość Szkotów opowiada się za położeniem kresu wojnie na stadionach, politycy opozycji i obrońcy praw człowieka uznali, że rząd chce się posunąć za daleko.
– Chcemy wesprzeć twarde i skuteczne prawo przeciwko chuliganom, ale odmawiamy wsparcia złej i zwyczajnie niezgodnej z prawem ustawy – powiedział James Kelly, rzecznik opozycyjnej Partii Pracy, wchodzącej w skład brytyjskiej Labour Party. Według niego projekt narusza wolność słowa, łamiąc prawa zagwarantowane przez Unię Europejską. Zaprotestował też katolicki biskup Philip Tartaglia, zapowiadając, że ustawa doprowadzi do "oziębienia stosunków" pomiędzy Kościołem i SNP.
Projekt skrytykowała również Szkocka Komisja Praw Człowieka, organizacja najbardziej zasłużona w walce z przestępczością stadionową. Powstała w 1995 roku po zamordowaniu fana Celticu Marka Scotta przez kibiców wrogiej drużyny. Szef komisji Dave Scott powiedział, że obecne prawo jest wystarczająco surowe – od momentu jego wprowadzenia osiem lat temu skazano już dwa tysiące osób.