To dodało animuszu jej ojcu, Jean-Marie, który mimo podeszłego wieku (85 lat) zapowiedział, że będzie po raz kolejny ubiegał się o fotel deputowanego w Europarlamencie (jest nim nieprzerwanie od 1984 roku). Siostrzenica Marine i wnuczka Jean-Marie, 23-letnia Marion Marechal Le Pen już ma na swoim koncie niezwykły sukces: od ubiegłego roku jest najmłodszą deputowaną do Zgromadzenia Narodowego w historii republiki francuskiej. Ale na tym nie poprzestaje. Chce zbudować ogólnoeuropejski front partii skrajnej prawicy, który powstrzyma dalszą integrację Unii. W tym miesiącu odwiedziła we Flandrii przywódców Vlaams Belang, skrajnego ugrupowania domagającego się rozpadu Belgii. Wcześniej Front Narodowy nawiązał m.in. współpracę z holenderską Partią Wolności Geerta Wildersa, ruchu o podobnych zapatrywaniach.
Jean-Maria zaczynał skromnie. Sierota po rybaku, który zginął na morzu, jako żołnierz Legii Cudzoziemskiej brał m.in. udział w wojnach z Indonezji i Algierii. Założyciel w 1972 roku Frontu Narodowego, zdołał w nim początkowo zjednoczyć zarówno dawnych kolaborantów reżimu Vichy jak i zwolenników francuskiej Algierii. Pięciokrotny kandydat w wyborach prezydenckich, w starciu w 1974 roku z Valery Giscard D'Estaing otrzymał zaledwie 0,74 proc. głosów. Jednak w 2002 roku przeszedł niespodziewanie do drugiej tury.
Jego najmłodsza córka, Marine, poszła za ciosem. W ub.r. w wyborach prezydenckich co prawda ulokowała się dopiero na trzecim miejscu ale z prawie 18 proc. głosów. Dziś FN może już liczyć na 24 proc. poparcia w całym kraju, co przy niskiej frekwencji w wyborach europejskich może wystarczyć aby zdobyć najlepszy wynik ze wszystkich partii politycznych kraju.
Marion, najmłodsza gwiazda FN, robi karierę nie tylko dzięki sławnemu nazwisku i urodzie. Front zmienił język polityki. W zapomnienie poszły stwierdzenia Jean-Marie o tym, że „komory gazowe to szczegół historii". Partia koncentruje się teraz na kryzysie gospodarczym, spadkowi poziomu życia, wysokim bezrobociu. Marion mówi wręcz, że „nie czuje się częścią skrajnej prawicy". I zapowiada nawet, że jest przeciwniczką kary śmierci choć opowiada się za „bezwzględnym dożywociem".
Część francuskich politologów uważa nawet, że dojście do władzy Frontu jest w zasięgu ręki. Tak się ich zdaniem stanie jeśli dojdzie do rozpadu konserwatywnej UMP po przegranych wyborach europejskich. Wówczas prawe skrzydło tego ugrupowania, być może pod przywództwem Nicolasa Sarkozy'ego, stworzyłby nową partię i wszedł w alians z FN. Po 50 latach Jean-Marie Le Pen wreszcie wyszedłby wtedy z opozycji.