Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie są aktualne zagrożenia terrorystyczne we Francji?
- Dlaczego działania francuskiej służby bezpieczeństwa uznawane są za sukces?
- Jakie zmiany zaszły w strategiach radykalnych ugrupowań islamskich we Francji?
- W jaki sposób zewnętrzne finansowanie wpływa na rozwój radykalnych grup religijnych?
Salah Abdeslam poglądów nie zmienił. Jedyny spośród ośmiu terrorystów, którzy zabili 13 listopada 2015 r. 130 osób w paryskim klubie Bataclan, pobliskich kafejkach oraz w Saint-Denis na przedmieściach stolicy, niedawno otrzymał od swojej narzeczonej Maevy B. w trakcie widzenia w więzieniu o maksymalnym rygorze w Vendin-le-Veil pendrive'a z propagandą środowisk dżihadystów. Materiał wykryto podczas kontroli odłączonego od internetu komputera skazanego na dożywocie terrorysty. Poza ściśle regulowanymi kontaktami z rodziną żyje on w całkowitej izolacji.
Ale Abdeslam ma nad Sekwaną potencjalnych naśladowców.
– DGSI (Generalna Dyrekcja Informacji Wewnętrznej) stale śledzi około 1,5 tysiąca najbardziej niebezpiecznych spośród około 20 tysięcy islamistów. Wszystkich kontrolować się nie da, jest ich za dużo. To jest przede wszystkim nadzór elektroniczny: kontrola rozmów telefonicznych, odwiedzanych portali internetowych – mówi „Rzeczpospolitej” Jean-Charles Brisard, dyrektor paryskiego Centrum Analiz Terroryzmu (CAT). Jego zdaniem w ciągu minionych 10 lat udało się zapobiec 78 zamachom, 80 proc. wszystkich, które popełniono we Francji.
Od 2023 roku liczba zamachów we Francji znów zaczęła rosnąć
14 lipca 2016 r. zradykalizowany Tunezyjczyk wjechał pędzącą ciężarówką w tłum spacerujący po nadmorskiej Promenade des Anglais w Nicei. Bilans: 86 zabitych i 458 rannych. Jednak od 2018 r. zamachowcom nie udało się przeprowadzić żadnego ataku z użyciem broni palnej. To ogromny sukces DGSI, której budżet i personel podwojono. Utworzono także w 2019 r. osobną prokuraturę ds. terroryzmu.