Reklama
Rozwiń
Reklama

10 lat po zamachu w Paryżu: Francja wciąż na celowniku islamistów

Dziesięć lat po zamachach w Paryżu i Saint Denis we Francji wciąż żyje około 20 tysięcy radykalnych wyznawców Proroka, którzy mogą w każdej chwili przystąpić do ataku.

Publikacja: 13.11.2025 11:00

Mija 10 lat od ataku terrorystycznego w Paryżu, którego celem był m.in. klub Bataclan

Mija 10 lat od ataku terrorystycznego w Paryżu, którego celem był m.in. klub Bataclan

Foto: AFP

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są aktualne zagrożenia terrorystyczne we Francji?
  • Dlaczego działania francuskiej służby bezpieczeństwa uznawane są za sukces?
  • Jakie zmiany zaszły w strategiach radykalnych ugrupowań islamskich we Francji?
  • W jaki sposób zewnętrzne finansowanie wpływa na rozwój radykalnych grup religijnych?

Salah Abdeslam poglądów nie zmienił. Jedyny spośród ośmiu terrorystów, którzy zabili 13 listopada 2015 r. 130 osób w paryskim klubie Bataclan, pobliskich kafejkach oraz w Saint-Denis na przedmieściach stolicy, niedawno otrzymał od swojej narzeczonej Maevy B. w trakcie widzenia w więzieniu o maksymalnym rygorze w Vendin-le-Veil pendrive'a z propagandą środowisk dżihadystów. Materiał wykryto podczas kontroli odłączonego od internetu komputera skazanego na dożywocie terrorysty. Poza ściśle regulowanymi kontaktami z rodziną żyje on w całkowitej izolacji.

Ale Abdeslam ma nad Sekwaną potencjalnych naśladowców.

– DGSI (Generalna Dyrekcja Informacji Wewnętrznej) stale śledzi około 1,5 tysiąca najbardziej niebezpiecznych spośród około 20 tysięcy islamistów. Wszystkich kontrolować się nie da, jest ich za dużo. To jest przede wszystkim nadzór elektroniczny: kontrola rozmów telefonicznych, odwiedzanych portali internetowych – mówi „Rzeczpospolitej” Jean-Charles Brisard, dyrektor paryskiego Centrum Analiz Terroryzmu (CAT). Jego zdaniem w ciągu minionych 10 lat udało się zapobiec 78 zamachom, 80 proc. wszystkich, które popełniono we Francji.

Od 2023 roku liczba zamachów we Francji znów zaczęła rosnąć

14 lipca 2016 r. zradykalizowany Tunezyjczyk wjechał pędzącą ciężarówką w tłum spacerujący po nadmorskiej Promenade des Anglais w Nicei. Bilans: 86 zabitych i 458 rannych. Jednak od 2018 r. zamachowcom nie udało się przeprowadzić żadnego ataku z użyciem broni palnej. To ogromny sukces DGSI, której budżet i personel podwojono. Utworzono także w 2019 r. osobną prokuraturę ds. terroryzmu.

Reklama
Reklama

– Nasze służby inaczej niż na przykład w Belgii kontrolują pod względem zagrożenia terrorystycznego terytorium całego kraju – mówi Brisard.

Czytaj więcej

Francja: Półtora miliona islamistów

Ten sukces należy jednak przypisać także znacznemu osłabieniu dwóch ośrodków, które z zewnątrz organizowały zamachy we Francji: tzw. Państwa Islamskiego oraz Al-Kaidy. W ich miejsce pojawiło się jednak inne zagrożenie. To znacznie większa rzesza, zwykle bardzo młodych, działających w pojedynkę zamachowców, którzy zostali zradykalizowani za pośrednictwem mediów społecznościowych. Aż 70 proc. z nich ma mniej niż 21 lat. Używają oni niemal wyłącznie broni białej. W taki sposób zostali zamordowani przed szkołami, w których pracowali, nauczyciele Samuel Paty (2020 r.) i Dominique Bernard (2023 r.).

Do 2023 roku liczba zamachów dokonanych z rąk islamistów systematycznie we Francji spadała. Ten trend się jednak odwrócił, odkąd Izrael rozpoczął pacyfikację Gazy po zamachu Hamasu 7 października 2023. To, obok zarzutów o zniewagę Proroka (we Francji można publikować jego karykatury) oraz przepisów o laickości państwa, jest głównym motywem radykalizacji młodych francuskich muzułmanów.

– Trudna sytuacja ekonomiczna czy rosnące znaczenie Zjednoczenia Narodowego nie mają w tym kontekście znaczenia – utrzymuje Brisard. Przyznaje jednak, że sukces francuskich służb ma swoją cenę. Zaniedbano inne zagrożenie: gwałtowny rozwój gangów narkotykowych, w szczególności w Marsylii czy na „trudnych” przedmieściach Paryża. To miejsca, gdzie może i zagrożenie terrorystyczne znajduje się pod kontrolą, jednak policja wchodzi tam tylko w dużych i uzbrojonych po zęby grupach. 

Innym problemem jest kierunek, w jakim zaczęła się rozwijać część z liczącej około siedem milionów osób wspólnoty muzułmańskiej we Francji. W książce „Qatar Papers: jak emirat finansuje islam we Francji i Europie”  Christian Chesnot i Georges Malbrunot opisali niepokojący rozwój za pieniądze Katarczyków wspólnoty Bractwa Muzułmańskie. Chodzi o organizację, której celem jest zastąpienie prawa Republiki szariatem.

Reklama
Reklama

Arabia Saudyjska finansuje rozwój salafizmu nad Sekwaną

– Przez wiele lat to zagrożenie było świadomie lekceważone przez kolejnych prezydentów z powodu właściwie nieograniczonych możliwości finansowych Kataru. W Paryżu chciano uniknąć otwartej konfrontacji z krajem, z którego pochodzą tak ogromne inwestycje we Francji – tłumaczy w rozmowie z telewizją France 24 Malbrunot.

Ocenia się, że dziś 7 proc. spośród 2,8 tysięcy miejsc kultu muzułmańskiego znalazło się pod wpływem Bractwa Muzułmańskiego. To może być punktem wyjścia dla radykalizacji muzułmańskiej młodzieży, wzbudzenia w niej nienawiści do Francji.

Czytaj więcej

Francja kontra islamiści. Przychodzi Macron do rozumu

Osobnym problemem jest skrajnie konserwatywna wersja islamu wywodząca się z Arabii Saudyjskiej: salafizm. Tu powód wieloletnich zaniedbań jest odmienny. Paryż pozwolił na wykształcenie wielu imamów w Królestwie Saudów, a w szczególności na uniwersytecie w Medynie. Nie troszczył się, kto prowadzi meczety. Co prawda władze nie wydają teraz zgody na powstanie nowych ośrodków prowadzonych przez salafitów, jednak te 114, które już istnieją, starają się maksymalnie rozwinąć swoją działalność. Wybijają się tu trzy meczety: Abou Bakr Essedik w Roubaix na północy kraju, gdzie już 40 proc. mieszkańców stanowią muzułmanie; El Fath w czołowym ośrodku Lazurowego Wybrzeża Fréjus oraz Tariq Ibn Ziyad w Mureaux na północno-wschodnich przedmieściach Paryża.

Salafici doskonale wiedzą, że są śledzeni przez DGSI. Dlatego związani z nimi imamowie unikają otwartego nawoływania do wrogich aktów przeciwko władzom francuskim. Stosują zakodowane przesłania, także w mediach społecznościowych.

– Algieria, Maroko, Turcja i Arabia Saudyjska poprzez finansowanie meczetów zyskują coraz większe przełożenie na francuskie życie polityczne – uważa Georges Malbrunot.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są aktualne zagrożenia terrorystyczne we Francji?
  • Dlaczego działania francuskiej służby bezpieczeństwa uznawane są za sukces?
  • Jakie zmiany zaszły w strategiach radykalnych ugrupowań islamskich we Francji?
  • W jaki sposób zewnętrzne finansowanie wpływa na rozwój radykalnych grup religijnych?
Pozostało jeszcze 95% artykułu
Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
USA: Koniec paraliżu administracji. Najdłuższy w historii shutdown przeszedł do historii
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Polityka
Widmo Franco krąży nad Hiszpanią. Katalończycy paraliżują rząd
Polityka
Koniec paraliżu rządu w USA? Izba Reprezentantów przed kluczowym głosowaniem
Polityka
Krucjata Trumpa w obronie Netanjahu. Prezydent USA pisze list do Izaaka Herzoga
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Polityka
„Wyprano” co najmniej 100 mln dolarów. Największa afera korupcyjna za rządów Wołodymyra Zełenskiego
Materiał Promocyjny
Wiedza, która trafia w punkt. Prosto do Ciebie. Zamów już dziś!
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama