Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie wątpliwości budzą plany dostaw francuskiej broni dla Ukrainy?
- Dlaczego Ukraina potrzebuje zagranicznej pomocy finansowej?
- Jakie potencjalne rozwiązania finansowe rozważają europejscy przywódcy, aby pomóc Ukrainie?
- Na jakie wyzwania natrafiają Niemcy i inne państwa w kontekście wspólnego zadłużenia?
- Co uniemożliwia szybkie przyjęcie proponowanych rozwiązań finansowych na szczycie w Brukseli?
- Jakie są obecne i przyszłe problemy gospodarcze Rosji w obliczu konfliktu z Ukrainą?
Około 100 myśliwców Rafale, systemy rakietowe ziemia-powietrze SAMP-T, drony i bomby: dostawy broni, jakie w poniedziałek uzgodnili w Paryżu prezydenci Emmanuel Macron i Wołodymyr Zełenski wyglądają imponująco. Tyle, że to tylko „wyraz intencji” czyli planów, które w przemyśle zbrojeniowym się często nie spełniają.
Tak, jak w całej Europie, także i we Francji brakuje pieniędzy na wsparcie Kijowa. Na razie Francuzi są gotowi uruchomić łącznie 120 mln euro na pomoc Ukrainie, co nie starczy nawet na jeden myśliwiec Rafale. Chodzi więc bardziej o sygnał, że Paryż ma pomysł, jak wykorzystać unijny fundusz na rozwój zbrojeń SAFE (150 mld euro na najbliższe lata), którym zainteresowanych jest jednak rzecz jasna znacznie więcej państw.
Czytaj więcej
Eksport rosyjskich nawozów do Wspólnoty okazał się w ciągu trzech kwartałów najwyższy od napaści...
Problem jest jednak znacznie szerszy. Ukraina, której gospodarka (200 mld dol.) jest pięciokrotnie mniejsza od polskiej, a ludność żyjąca na terenach kontrolowanych przez Kijów (29 mln osób) niemal dwukrotnie mniejsza, niż w chwili uzyskania niepodległości w 1991 r., przeznacza całość środków uzyskanych z podatków (63 mld dol. w tym roku) na siły zbrojne. Pozostałe funkcje państwa zależą więc od pomocy zagranicznej.