Ambasador Ukrainy: wyraziłem żal z powodu pobicia obywateli Polski
Polskie MSZ przekazało ambasadorowi Ukrainy Markijanowi Malskiemu "głębokie zaniepokojenie i oburzenie" w związku z użyciem siły wobec demonstrantów w Kijowie oraz pobiciem dwóch Polaków. Ambasador ocenił, że nie wpłynie to na stosunki polsko-ukraińskie - czytaj więcej.
Kliczko na Majdanie: "skradziono" marzenie o integracji
Jeden z przywódców ukraińskiej opozycji Witalij Kliczko zaapelował w centrum Kijowa do prezydenta Wiktora Janukowycza i jego rządu o ustąpienie. Podkreślił, że to oni "ukradli" ukraińskie marzenie o unijnej integracji.
- Ukradli marzenie. Jeśli ten rząd nie chce spełnić woli narodu, to takiego rządu być nie powinno, nie powinno być takiego prezydenta - powiedział Kliczko do wiwatującego tłumu.
Arsienij Jaceniuk, kierujący opozycyjną partią Batkiwszczyna, powiedział, że uczestnicy akcji protestu nie odejdą z Majdanu Niepodległości, dopóki rząd pod wodzą Mykoły Azarowa nie poda się do dymisji.
- Jako przedstawiciele sił opozycji, których wybraliście, domagamy się, by parlament natychmiast przegłosował ustąpienie antyukraińskiego rządu Azarowa - powiedział Arsenij Jceniuk, który stoi na czele klubu parlamentarnego opozycyjnej partii Batkiwszczyna b. premier Julii Tymoszenko.
Opozycja: szturm na siedzibę prezydenta prowokacją władz
Szturm na siedzibę prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza był prowokacją zwolenników władz, opozycja nie ma z nim nic wspólnego i apeluje do ludzi, by odeszli z tego miejsca - oświadczyli w niedzielę po południu przywódcy ukraińskiej opozycji.
Zdaniem polityków opozycyjnych, w prowokacjach uczestniczyli wynajęci przez władze dresiarze.
- Nasza demonstracja jest pokojowa, ale władze robią wszystko, by wykorzystać te same metody, które widzieliśmy w sobotę nad ranem. Nie poddawajmy się prowokacjom! - mówił Witalij Kliczko, szef partii Udar na konferencji w Kijowie.
Petro Poroszenko, były minister finansów oświadczył, że był przed siedzibą prezydenta, gdzie starał się powstrzymać prowokacje.
- Ludzie stoją pod flagami Swobody i prowokują, ale niczego wspólnego ze Swobodą nie mają. Prowokują milicję do działania. Mają buldożer i starają się sprowokować szturm ulicy Bankowej. Podburzają ludzi. Zaapelowałem do ludzi, by nie ulegali ich prowokacji. Nie mamy z tym nic wspólnego - powiedział.
Przywódca Swobody Ołeh Tiahnybok także zapewnił, że jego partia nie jest zaangażowana w atak na siedzibę Janukowycza.
- Władze bardzo poważnie się przygotowały do naszych protestów i działają bardzo cynicznie. Na Bankowej są dresiarze, a nie nasi zwolennicy - oświadczył.
Kaczyński do Ukraińców na Majdanie: jesteście potrzebni UE
Szef Prawa i Sprawiedliwość Jarosław Kaczyński zapewnił na demonstracji w Kijowie, że Polska zawsze będzie wspierać sprawę integracji europejskiej Ukrainy. - Jesteście potrzebni Unii Europejskiej - podkreślił zwracając się do uczestników manifestacji.
Kaczyński wyraził nadzieję, że Ukraina będzie w przyszłości członkinią UE.
Prezes Prawa i Sprawiedliwości skrytykował także brutalną akcję milicji, która w sobotę nad ranem rozpędziła demonstracje na Majdanie, raniąc kilkadziesiąt i zatrzymując 35 osób. - Odpowiedzialni za użycie siły powinni być ukarani - oświadczył Kaczyński.
Polacy trzymają drzwi do UE otwarte, zawsze będziemy was popierali - mówił do Ukraińców wiceszef Parlamentu Europejskiego, europoseł PO Jacek Protasiewicz.
Protasiewicz oświadczył tam, że przemawia w imieniu prezydenta i premiera Polski.
- My, Polacy, zawsze trzymamy drzwi do UE otwarte i zawsze będziemy was popierali! Nie zważając na to, że prezydent (Ukrainy Wiktor) Janukowycz odmówił podpisania umowy stowarzyszeniowej z UE na szczycie (Partnerstwa Wschodniego) w Wilnie, drzwi do UE pozostają dla Ukrainy otwarte - mówił Protasiewicz.
Demonstranci szturmowali administrację prezydencką
Protestujący tłum ruszył na administrację prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza. Według mediów, na autobusy milicyjne, blokujące wjazd do tego budynku, protestujący skierowali ciągnik. Użyto tam gazu łzawiącego. Co chwila słychać było dźwięk wybuchu granatów hukowych.
Na miejscu widać było ogień petard i dym, podjeżdżające karetki pogotowia. - Pieprzę wasze spokojne wiece, ten kraj potrzebuje akcji i szybkich zmian - powiedział jeden z uczestników zamieszek z zasłoniętą twarzą.
Wcześniej protestujący rozbili okna i drzwi kijowskiej administracji państwowej, w której urzędują władze miejskie.
Fiasko umowy stowarzyszeniowej Ukraina-UE
Władze Ukrainy odmówiły w miniony piątek podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. Decyzję o zamrożeniu relacji z Brukselą podjął prezydent Wiktor Janukowycz.
W niedzielę, przed demonstracją, Janukowycz wyraził chęć jak najszybszego połączenia Ukrainy z Unią Europejską. "Zrobię wszystko, co zależy ode mnie, żeby przyspieszyć proces zbliżenia Ukrainy do UE" - brzmi oświadczenie biura prasowego prezydenta, cytowane przez agencję Interfax.
W Kijowie są politycy z Polski, m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. - Przyjechaliśmy, żeby wesprzeć dążenia społeczeństwa ukraińskiego do wejścia do UE - powiedział dziennikarzom Kaczyński.
W sobotę nad ranem na Majdan Niepodległości w Kijowie wkroczyli milicjanci Berkuta, którzy rozpędzili demonstrację, bijąc ludzi pałkami i rozpylając gaz łzawiący. Rannych zostało kilkadziesiąt osób, w tym dwóch obywateli polskich. W sobotę późnym popołudniem w Kijowie ponownie zebrały się tłumy, które domagały się tym razem zmiany władzy.
Manifestacja w Kijowie to kontynuacja protestów trwających w stolicy i innych miastach ukraińskich od 21 listopada.
Z Kijowa relacjonuje nasz czytelnik, Olja Fridman:
Uczestnicy Euromajdanu ruszyli od Placu Świętego Michała. Ludzie cały czas skandują "Wróć nas do niepodległości", śpiewają hymn. Druga kolumna zebrała się w pobliżu pomnika Szewczenki. Jest ich już około stu tysięcy i ta liczba szybko rośnie. Obie grupy ruszyły w stronę Placu Niepodległości. W pobliżu Placu jest przynajmniej 20 autobusów milicji.
Na Placu Niepodległości policja zaczęła się rozchodzić. Robotnicy, którzy tam pracowali, uciekli. Majdan zajęli protestujący, krzyczą – „Rewolucja się zaczyna!"
Siedziba prezydenta jest chroniona przez kilkuset milicjantów. Nikt nie wie, gdzie przebywa prezydent. Ludzie powtarzają informację, że wczoraj z głównego lotniska Kijowa odleciało 5 prywatnych samolotów.