– Chcielibyśmy, by idea "Solidarności" i nasza duma była także dostrzegana poza Polską. Trzeba dbać o "Solidarność". Trzeba upowszechniać dumę. Ta duma to źródło naszych narodowych ambicji. Idea "Solidarności" powinna trwać i być budowana niezależnie od wszystkich polskich sporów, sympatii, antypatii – mówił Bronisław Komorowski podczas sobotniej uroczystości na placu Solidarności.
Prezydent jako pierwszy podpisał akt wmurowania kamienia węgielnego pod budowę ECS. Podpisy złożyli też przedstawiciele resortu kultury, samorządu, NSZZ "S" i Fundacji Centrum Solidarności, abp Sławoj Leszek Głódź i abp Tadeusz Gocłowski oraz dyrektor ECS Basil Kerski.
Na uroczystości nie pojawił się Lech Wałęsa, który sprzeciwia się sposobowi wyboru Kerskiego na szefa ECS. Wałęsa faworyzował na to stanowisko Bogdana Lisa, sygnatariusza Porozumień Sierpniowych.
Do miejsca, w którym odbywała się uroczystość, próbowało dojść ok. 200 osób demonstrujących przeciwko podwyżkom czynszu w Gdańsku. Grupa Inicjatywna "Nic o nas bez nas", organizująca Marsz Pustych Garnków, otrzymała zgodę na demonstrację. Urzędnicy twierdzą, że poprosili potem, by demonstrujący zmienili trasę ze względu na uroczystości. Ale ci odmówili.
W sobotę zostali zatrzymani przed barierkami przez ochronę. Doszło do przepychanek. Ochroniarze użyli gazu.