Wolontariat po Euro jest w modzie

Po mistrzostwach stali się osobną marką i są rozchwytywani przez organizatorów koncertów i meczów

Aktualizacja: 24.07.2012 03:34 Publikacja: 23.07.2012 21:27

Wolontariat po Euro jest w modzie

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Choć od Euro 2012 minął już prawie miesiąc, wolontariusze z miast gospodarzy mają pełne ręce roboty.

W całym kraju podczas piłkarskich mistrzostw było ich ok. 3 tys. Znacząca większość nadal działa jako wolontariusze. Nie ma tygodnia, w którym nie pomagaliby podczas jakiegoś wydarzenia. W Warszawie był to m.in. turniej piłkarski polskiej ligi futbolu amerykańskiego na Stadionie Narodowym, we Wrocławiu Polish Masters czy w Gdańsku dzień otwarty dla mieszkańców na stadionie piłkarskim. Eurorodzina „zielonych" - od koloru ubrań, jakie mieli na mistrzostwach - mówi o sobie, że uzależniła się od siebie i bezinteresownego pomagania innym. Wielu ceni sobie, że może wpisać do CV doświadczenia z czasu Euro.

Zielona marka

- Po mistrzostwach bycie wolontariuszem nabrało szerszego, wręcz markowego znaczenia - mówi Karol Krzyczkowski z Warszawskiego Centrum Wolontariatu.

- Jeszcze w ubiegłym roku mieliśmy trudności ze znalezieniem wolontariuszy podczas organizacji np. Biegu Powstania Warszawskiego. Teraz już nie ma takiego problemu - opowiada. - Do nas trafiają organizacje potrzebujące wolontariuszy i jest ich coraz więcej tłumaczy Krzyczkowski.

- Podkreśla, że wolontariusze Euro rekrutacje na kolejne akcje przechodzą błyskawicznie. Na przykład przy Danone Cup trzy czwarte już stanowią zieloni wolontariusze. A organizatorzy zgłaszają zapotrzebowanie na kolejne imprezy.

Ewa Kowara, jedna z ponad tysiąca osób, które pomagały w stolicy, po mistrzostwach błyskawicznie zaangażowała się w kolejne akcje. - Dużo osób, które brały udział w wolontariacie miast gospodarzy, bierze teraz udział w innych akcjach. Jestem po udziale w finale polskiej ligi futbolu amerykańskiego na Stadionie Narodowym. W najbliższym czasie odbędą się też mistrzostwa Danone Cup, też na Narodowym, do których się zgłosiłam. Pod koniec września planuję wziąć udział w Maratonie Warszawskim mówi studentka stosunków międzynarodowych.

Pomaganie uzależnia

Dodaje, że doświadczenia, które zdobyła podczas bezinteresownej pracy, mogą jej się przydać również w przyszłej pracy. - Nie zmarnuję umiejętności, jakie zdobyłam. Sztuki pracy w grupie, komunikowania się z ludźmi, sprostaniu sytuacjom kryzysowym dodaje Ewa.

- Magda Kaliszuk z Warszawy, studiująca na UW tłumaczenie specjalistyczne podczas Euro postawiła na wolontariat medyczny. Była jedną z osób z zespołów pracujących w szpitalach. Ona także przymierza się do kolejnej akcji wolontarystycznej. Najszybciej będzie to w ramach Danone Cup na początku września.

- Nie sądziłem, że stworzymy tak zgraną grupę, która będzie się spotykać jako wolontariusze także po Euro - mówi Maciej Machowski z Wrocławia, który także pracował przy turnieju w Polish Masters oraz Festiwalu Rock we Wrocławiu.

- Złapałem bakcyla wolontariatu - opowiada Daniel Frątczak, który pomagał w Poznaniu. Student stosunków międzynarodowych po mistrzostwach pracował przy turnieju piłkarskim Polish Master na stadionie we Wrocławiu.

Magda Lemańczyk z Gdańska, która debiutowała w pomaganiu podczas piłkarskich mistrzostw, przyznaje, że od bycia wolontariuszem, który dzieli się dobrą energią z innymi, można się uzależnić.

Obalają mity

Daniel Frątczak zwraca uwagę, że coraz bardziej zmienia się postrzeganie wolontariusza. - Nie jest to już tylko osoba, która robi coś za darmo. To, czego się nauczyłem, jest niepoliczalne dodaje Daniel.

- O społecznej roli wolontariuszy mówi też Natalia Pukszta, która podczas Euro była liderką jednej z grup wolontariuszy na dworcach, a zawodowo jest psychologiem sportowym.

- To grupa, która obala mity, że w życiu najważniejsze są pieniądze i korporacyjne kariery - dodaje psycholog sportowy.

Ona również zauważyła wysyp ofert dla wolontariuszy. - Może to jest wynik tego, że wolontariusze na mistrzostwach udowodnili, że są profesjonalni w tym, co robią za darmo - mówi Pukszta.

- Wiele osób uważało, że młodzi są skupieni wyłącznie na sobie i własnych interesach - mówi prof. Janusz Czapiński, psycholog społeczny.

- Wolontariuszom chodzi o coś więcej. Ale i pracodawcy w przyszłości docenią ich otwarcie na ludzi. To bezcenny kapitał społeczny, który nie jest jeszcze w Polsce wykorzystywany - przewiduje naukowiec.

Choć od Euro 2012 minął już prawie miesiąc, wolontariusze z miast gospodarzy mają pełne ręce roboty.

W całym kraju podczas piłkarskich mistrzostw było ich ok. 3 tys. Znacząca większość nadal działa jako wolontariusze. Nie ma tygodnia, w którym nie pomagaliby podczas jakiegoś wydarzenia. W Warszawie był to m.in. turniej piłkarski polskiej ligi futbolu amerykańskiego na Stadionie Narodowym, we Wrocławiu Polish Masters czy w Gdańsku dzień otwarty dla mieszkańców na stadionie piłkarskim. Eurorodzina „zielonych" - od koloru ubrań, jakie mieli na mistrzostwach - mówi o sobie, że uzależniła się od siebie i bezinteresownego pomagania innym. Wielu ceni sobie, że może wpisać do CV doświadczenia z czasu Euro.

Pozostało 83% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni