Polska piwem stoi

Polska wciąż uchodzi za krainę wódki, ale na festiwalu Birofilia w Żywcu można było się przekonać, jak wiele emocji budzi u nas piwo.

Publikacja: 16.06.2013 13:27

Polska piwem stoi

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak Michał Walczak

Na tegorocznym festiwalu, który odbył się w dniach 14-15 czerwca na terenie Piwiarni Żywieckiej, można było spróbować ponad 530 piw z całego świata. Szczególnie silnie reprezentowane były browary z USA, gdzie dziś bije serce browarnictwa rzemieślniczego, tradycyjnych potęg piwowarskich, czyli Niemiec, Belgii i Wlk. Brytanii, oraz z Włoch. Nie brakowało jednak także piw egzotycznych: z Australii, Kenii czy Izraela. Oprócz tego, swoje wyroby prezentowały rzemieślnicze browary z Polski oraz piwowarzy domowi.

- Takie festiwale sprawiają, że ludzie zyskują swiadomość tego, jak ogromny wybór piwa istnieje na świecie. W dużych miastach ludzie często to wiedzą, ale jeśli ktoś z mniejszego miasta, czy to w Polsce czy w Austrii, chce zobaczyć to bogactwo, na takim festiwalu ma niepowtarzalną okazję. W ten sposób ludzie uczą się o tym, jak bogatym gatunkiem jest piwo – powiedział "Rz" Conrad Seidl, znany austriacki popularyzator i krytyk piwa, autor licznych książek poświęconych temu trunkowi.

Jak co roku, najważniejszym punktem programu Birofiliów był konkurs piw domowych, organizowany

przez Polskie Stowarzyszenie Piwowarów Domowych. Ranga tego wydarzenia z roku na rok rośnie. Tym razem do konkursu stanęło 161 piwowarów, którzy łącznie – w ośmiu kategoriach konkursowych – zgłosili rekordowe 432 piwa. Rok temu zgłoszonych piw było 371, choć więcej było kategorii konkursowych.  W pierwszej edycji konkursu, z 2003 r, rywalizowały zaledwie 42 piwa.

- To największy konkurs piw domowych w Polsce. Jest obiektywnym sposobem na zmierzenie sił piwowarów domowych. Można porównać swoje piwa, poddać je pod ocenę profesjonalnych sedziów – powiedział "Rz" Filip Paprocki, który warzy piwo od 2005 r., ale w tym roku po raz pierwszy zdecydował się na udział w rywalizacji. Wystawił piwo w kategoriach Altbier, Blond i Koźlak.

Spośród piw, które zwyciężyły w poszczególnych kategoriach, międzynarodowe jury wyłoniło Grand Championa 2013. W tym roku tytuł ten przypadł Czesławowi Dziełakowi za piwo w stylu Imperial India Pale Ale, charakteryzującym się dużą mocą i odważnym nachmieleniem.

- To piwo było moim faworytem. Ale to jest bardzo wyjątkowy styl, przeznaczony dla miłośników goryczki, dla tych, którzy chcą głębokiego, wyrazistego i złożonego smaku. To nie jest piwo dla przeciętnego konsumenta – ocenił Seidl, jednen z członków jury, które wyłoniło Grand Championa. W jury zasiadały też inni guru piwowarstwa, m.in. Stan Hieronymus i Ian Hornsey. Na wcześniejszych etapach konkursu, zagranicznych jurorów wspierali polscy znawcy piwa.

Zdobywca tytutłu Grand Championa będzie mógł uwarzyć swoje piwo w cieszyńskim Brackim Browarze Zamkowym, należącym go Grupy Żywiec, sponsora Birofiliów. Na początku grudnia piwo trafi do wybranych sklepów. To już piąty rok, gdy zwycięskiego piwa będzie można spróbować poza festiwalem.

- To świetna inicjatywa, bo wielu piwowarów domowych chce zweryfikować swoje możliwości, porównać swoje piwa do innych. Każdy warzy to co lubi, ale w efekcie patrzy na swoje wyroby subiektywnie. A tu ma okazję, aby dać je ocenić sędziom, którzy są wyszkoleni sensorycznie, wrażliwi na wszelkie wady. Otrzymują więc obiektywną opinię o piwie – powiedział "Rz" Jan Szała, którego piwo w stylu kolońskim było Grand Championem w 2011 r. Jak przyznał, ten tytuł ułatwił mu drogę do własnego browaru kontraktowego SzałPiw, który prowadzi wspólnie z ojcem.

- Ten festiwal zrobił już dużo w sferze promocji kultury picia piwa w Polsce. A jego wyjątkowość w skali międzynarodowej polega na tym, że browar, który jest gigantem, zaprasza na swoje podwórko małych piwowarów, aby się tu prezentowali – zauważył na konferencji prasowej Conrad Seidl.

- W środowisku piwowarów domowych można spotkać się z opinią, że skoro Grupa Żywiec wspiera konkurs i Grand Championa, to należy tę inicjatywę bojkotować. Ja sądzę, że należy podchodzić do sprawy pragmatycznie. Bez odpowiedniej oprawy medialnej i wkładu finansowego, idea piwowarstwa domowego ma mniejsze szanse przebić się do szerszej grupy odbiorców. Zresztą, małym browarom nie chodzi o to, żeby odebrać klientów dużym browarom, tylko żeby dać szansę tym, którym czegoś na rynku brakuje. Duże koncerny, browary rzemieślnicze i piwowarzy domowi powinni się uzupełniać – uważa Filip Paprocki, od niedawna piwowar w nowym gdańskim browarze restauracyjnym Lubrow.

- Nie próbujemy wydrzeć rynku wielkim koncernom piwowarskim, my z nimi w ogóle nie konkurujemy. Celujemy w inny rynek, w innych klientów, którzy szukają innych smaków, piw odmiennych, często ekstrawaganckich – wtóruje mu Jan Szała z browaru SzałPiw.

Seidl zauważył z kolei, że Polska ma coraz więcej do zaoferowania światu w dziedzinie piwowarstwa. Wskazał na tzw. grodzisza, zapomniane do niedawna lekkie piwo pszeniczne górnej fermentacji, które od kilku lat dzięki inicjatywie PSPD znów bywa warzone przez polskie browary rzemieślnicze i domowe.

Na tegorocznym festiwalu, który odbył się w dniach 14-15 czerwca na terenie Piwiarni Żywieckiej, można było spróbować ponad 530 piw z całego świata. Szczególnie silnie reprezentowane były browary z USA, gdzie dziś bije serce browarnictwa rzemieślniczego, tradycyjnych potęg piwowarskich, czyli Niemiec, Belgii i Wlk. Brytanii, oraz z Włoch. Nie brakowało jednak także piw egzotycznych: z Australii, Kenii czy Izraela. Oprócz tego, swoje wyroby prezentowały rzemieślnicze browary z Polski oraz piwowarzy domowi.

Pozostało 90% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Społeczeństwo
53-letnia kobieta została raniona w głowę. W okolicy policjanci ćwiczyli strzelanie