Reklama

Jarosław Kaczyński zarzuca Konfederacji „gotowość wpisania się w projekt likwidacji państwa”

Prawda jest taka, że gdzie się nie rozejrzeć to mamy do czynienia z kryzysem. Ten arcykryzys to kryzys finansów publicznych, który może doprowadzić do bardzo ciężkich następstw - mówił na konferencji prasowej zorganizowanej w drugą rocznicę wyborów parlamentarnych z 15 października 2023 roku prezes PiS Jarosław Kaczyński. Prezes PiS zarzucił też obu liderom Konfederacji - Sławomirowi Mentzenowi i Krzysztofowi Bosakowi - gotowość do współrządzenia z Platformą Obywatelską.

Publikacja: 15.10.2025 13:44

Jarosław Kaczyński

Jarosław Kaczyński

Foto: PAP

– Mija dwa lata od wyborów, które zdecydowały, że koalicja 13 grudnia (tego dnia w 2023 roku) doszło do zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska przez Andrzeja Dudę – red.) przejęła władzę. Ta rocznica jest obchodzona przez naszych politycznych przeciwników, mamy różne wystąpienia, w których – i to jest psychologicznie zrozumiałe, my nawet współczujemy – różni ludzie próbują udowodnić, że jest dobrze, że są osiągnięcia. Przy czym te osiągnięcia to – w ogromnej większości – są kontynuacje tego, co podjęliśmy, co często później było zmieniane, redukowane, tak przystosowywane, by np. firmy zagraniczne to robiły – mówił prezes PiS. 

Reklama
Reklama

– To częściowa kontynuacja, często ze zmianami na gorsze, naszej polityki. I to jest wszystko razem zabawne, gdyby nie ta atmosfera nieustannej agresji, która się z tym wiąże i która jest charakterystyczna dla tej formacji, która zniszczyła polskie życie publiczne – dodał. 

Foto: Paweł Krupecki

Jarosław Kaczyński: Jest plan uczynienia z Unii Europejskiej szczudeł dla Niemiec

– Prawda jest taka, że gdzie się nie rozejrzeć, to mamy do czynienia z kryzysem. Ten arcykryzys to kryzys finansów publicznych, który może doprowadzić do bardzo ciężkich następstw (...). To jest coś, co może nas postawić w sytuacji, która – jeśli się będzie pogłębiała – zbliży nasz stan do tego, w którym znajdują się Włochy, a jeszcze bardziej Grecja, pełnego uzależnienia... Trudno politykowi nie widzieć tego w perspektywie planu zjednoczenia Europy, planu państwa europejskiego, które będzie niczym innym jak wielkimi szczudłami dla Niemiec, które chcą być krajem o statusie mocarstwa światowego, a ich siły są nieporównanie za małe, żeby być mocarstwem światowym – stwierdził. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Dwa lata od wyborów z 15 października. Koniec złudzeń liberałów i efekt Trumpa

– To jest naprawdę bardzo groźne. Te kryzysy obejmują też inne dziedziny: to jest sprawa służby zdrowia, to jest sprawa sytuacji w wielu działach gospodarki, zwolnień, których już było sporo, a teraz już naprawdę zaczynają być to poważne liczby, przeszło 70 tys. jest w tej chwili zapowiadanych zbiorowych zwolnień. Zaczyna rysować się powoli, ja nie chcę przesadzać, na razie jeszcze problemu społecznego bezrobocia nie ma, ale jeśli to pójdzie tą drogą, to problem, który nas prześladował, wróci – ostrzegał Kaczyński.

Co jak co, ale niemiecka agenda w Polsce jest rzeczywiście realizowana w sposób niesłychanie konsekwentny

Jarosław Kaczyński, prezes PiS

Jarosław Kaczyński: Znów się głosi, że Polska jest wszystkiemu winna

Prezes PiS mówił też o złej sytuacji na polskiej wsi, gdzie następuje „uderzenie, które stwarza perspektywę likwidacyjną wobec rolnictwa w Polsce”. – Ta perspektywa polską wieś tłamsi także w sensie psychicznym, w sensie świadomości zbiorowej – dodał. – Mamy kryzys w polskiej nauce, mamy fatalną sytuację polskiej oświaty, niszczenie polskiej polityki historycznej – wyliczał.

– Zasada, że Polacy wszystkiemu winni, jest w tej chwili znów głoszona, choćby ostatnia wypowiedź pani (Angeli) Merkel w tej sprawie, że my jesteśmy współwinni za wojnę ukraińską, za napad na Ukrainę przez Rosję, czyli że – krótko mówiąc – Rosja ma prawo napadać na inne kraje, jeśli się coś, co jej się nie podoba, dzieje... Ale jednocześnie Putin mówi, że jesteśmy winni za II wojnę światową, bo w istocie powinniśmy przyjąć warunki Hitlera – mówił prezes PiS. – Za wszelką cenę się nas atakuje, a nasza władza się w zasadzie w to wpisuje, także popierające ją środowiska – dodał. 

Czytaj więcej

Na półmetku kadencji rząd Donalda Tuska jest w kryzysie, ale PiS wcale nie ma się lepiej
Reklama
Reklama

Kaczyński ocenił też, że cała polityka PiS została „radykalnie zakwestionowana”. – Są wszelkie przesłanki do tego, by sądzić, że po to, aby ten niemiecki plan mógł być realizowany (...) Co jak co, ale niemiecka agenda w Polsce jest rzeczywiście realizowana w sposób niesłychanie konsekwentny – dodał. Wymienił w tym kontekście „uderzenie w polską energię atomową, w CPK, w Odrę, w polskie porty”. 

– Mamy tutaj do czynienia z polityką, która nie jest po prostu w polskim interesie – podsumował. 

Jarosław Kaczyński o Łukaszu Mejzie: Radzę zaangażować się w sprawę Sławomira Nowaka

Po wygłoszeniu oświadczenia Kaczyński był pytany o to czy Łukasz Mejza, który został zatrzymany przez policję, ponieważ poważnie przekroczył prędkość, jadąc 200 km/h na odcinku, na którym obowiązuje ograniczenie do 120 km/h, po czym, zasłaniając się immunitetem, odmówił przyjęcia mandatu, zostanie usunięty z partii (kiedy sprawa została nagłośniona przez media, Mejza przeprosił i zadeklarował gotowość do zapłacenia mandatu lub, jeśli nie jest to już możliwe, zrzeczenia się immunitetu). 

– Tłem tego ataku, który w tej chwili jest taki gwałtowny, na pana Mejzę, jest to wszystko, co się dzieje w sądownictwie, te wszystkie umorzenia w sprawach, które wydają się zupełnie oczywiste i te uzasadnienia są raczej znów do kabaretu się nadające (...). W tym kontekście to naprawdę kto jak kto, ale przedstawiciele tych, którzy popierają obecną władzę nie mają żadnego moralnego prawa do tego, żeby tak bardzo się angażować w sprawę pana Mejzy. Radzę zaangażować się w sprawę (Sławomira) Nowaka. To jest naprawdę bardzo poważna sprawa. Tu mamy do czynienia rzeczywiście z tym, że różne sprawy jakoś tam się kumulują w tym momencie, na pewno jakoś to rozwiążemy. Jak dojdziemy do władzy, to rozwiążemy też inne kwestie. To, co się wyprawia w Polsce, także jeśli chodzi o kompletną bezkarność ludzi, których już złapano za rękę, przechodzi wszelkie pojęcie – odparł. 

– Wielu nie przeprasza, nie ponosi żadnych konsekwencji, w nieporównanie poważniejszych sprawach i jest w porządku. Pokazy hipokryzji na tych konferencjach to jest coś, do czego przyzwyczailiśmy się, ale nie przesadzajcie – dodał dopytywany przez jednego z dziennikarzy o sprawę Mejzy.

Jarosław Kaczyński o Konfederacji: Gotowi wpisać się w projekt, którego efektem ma być likwidacja państwa polskiego

Kaczyńskiego pytano też, czy Konfederacja jest dla niego potencjalnym sojusznikiem, czy przeciwnikiem politycznym. 

Reklama
Reklama

 – Proszę zwrócić uwagę na wypowiedzi pana (Sławomira) Mentzena, na to, że i pan (Krzysztof) Bosak deklaruje gotowość porozumienia i współrządzenia z Platformą Obywatelską (...) czyli jest jakby gotów wpisać się w ten projekt polityczny, którego efektem ma być, w gruncie rzeczy, faktyczna likwidacja państwa polskiego. Nie w tym sensie, że zostanie ogłoszony nowy rozbiór Polski, tylko że będziemy już mieli tak mało kompetencji, będziemy tak bardzo poddani woli innych, niby Brukseli, ale tak naprawdę przede wszystkim Berlina, że trudno będzie mówić o tym, że istnieje państwo polskie. Oni muszą się najpierw zdecydować – odparł.

– Na pewno nie będziemy popierali polityki darwinizmu społecznego, bo to jest polityka nie tylko skrajnie niesprawiedliwa, niemoralna, ale także skrajnie nieskuteczna. To tylko ktoś, kto jest skrajnym głupcem, może tego rodzaju rzeczy głosić. To po pierwsze – kontynuował. 

– A po drugie muszą być wyjaśnione, jeśli chodzi o różne elementy tej całej, że tak powiem, konfederacyjnej grupy, które niepokoiły, niepokoją i będą nas niepokoić. Z naszego punktu widzenia koalicjantem może być ktoś, kto chce najpierw Polskę wyciągnąć z tego stanu, w którym jest w tej chwili, począwszy od naprawy finansów publicznych, a następnie pchnąć na drogę normalnego rozwoju i oczywiście przywrócić w Polsce działanie prawa, praworządności i wprowadzić mechanizmy, żeby już drugi raz coś takiego, jak się zaczęło po 13 grudnia, się nie mogło powtórzyć. Żeby po prostu był mechanizm, żeby to zatrzymać, aby policja wysłana do tego, aby zajmować Telewizję (Publiczną) została stamtąd zawrócona, i to – jakby trzeba było – nawet z użyciem siły. Oczywiście, jakby nie chciała posłuchać poleceń tych, którzy mieliby uprawnienia, by powiedzieć: panowie, dostaliście rozkaz, ale my mamy tutaj inne rozkazy i im podlegacie w takiej sytuacji, jest podstawa prawna do tego, do widzenia. Telewizję można przejąć, ale w ramach prawa – dodał. 

– My musimy stworzyć taki mechanizm, i są już takie plany, żeby to radykalnie utrudnić – mówił też. – Z tymi, którzy też chcą to zrobić, jesteśmy w stanie współpracować – dodał. 

Informacja jest aktualizowana

– Mija dwa lata od wyborów, które zdecydowały, że koalicja 13 grudnia (tego dnia w 2023 roku) doszło do zaprzysiężenia rządu Donalda Tuska przez Andrzeja Dudę – red.) przejęła władzę. Ta rocznica jest obchodzona przez naszych politycznych przeciwników, mamy różne wystąpienia, w których – i to jest psychologicznie zrozumiałe, my nawet współczujemy – różni ludzie próbują udowodnić, że jest dobrze, że są osiągnięcia. Przy czym te osiągnięcia to – w ogromnej większości – są kontynuacje tego, co podjęliśmy, co często później było zmieniane, redukowane, tak przystosowywane, by np. firmy zagraniczne to robiły – mówił prezes PiS. 

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Marszałek Sejmu uczcił 35 lat relacji dyplomatycznych Polski z Zakonem Maltańskim
Polityka
Dorota Łoboda: Do 2027 r. na pewno dotrwamy
Polityka
Zuzanna Dąbrowska: Dwa lata po wyborach bez poczucia wpływu, bez trybu, bez sensu
Polityka
Rząd porozumiał się w sprawie projektu ustawy. „To nie będą związki partnerskie”
Reklama
Reklama