Cud w ZUS. Mniej rencistów

Już w tym roku mniej niż 1 mln osób będzie pobierać renty. Wydatki na te świadczenia nie rosną od trzech lat.

Publikacja: 18.09.2014 02:00

Cud w ZUS. Mniej rencistów

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

W lipcu tego roku renty z tytułu niezdolności do pracy pobierało zaledwie 1,03 mln osób – wynika z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Rok wcześniej było ich o blisko 40 tys. więcej. Jeśli utrzyma się obecne tempo spadku liczby rencistów, na koniec tego roku lub zaraz na początku przyszłego ich liczba spadnie poniżej miliona. Będzie to swego rodzaju fenomen. Jak bowiem wynika z danych ZUS, nigdy po 1989 r. ich liczba nie spadła poniżej tego pułapu.

W latach 90. system rentowy traktowano jako swoisty bufor restrukturyzacji gospodarki. Przyznawane lekką ręką świadczenia miały łagodzić napięcia społeczne. Powodowało to stale wysoką liczbę otrzymujących je osób. W 1990 r. było ich 2,16 mln, później liczba ta rosła, by osiągnąć rekord w 1998 r. Wtedy rencistów w ZUS było aż 2,7 mln, a Polskę określano w międzynarodowych raportach jako kraj, w którym świadczenia te wypłaca się nawet zdolnym do pracy.

– W pewnym momencie aż 40 proc. wszystkich osób otrzymujących świadczenia emerytalno-rentowe miało prawo do rent. To nie była normalna proporcja – mówi Aleksandra Wiktorow, członek Rady Gospodarczej przy premierze, była prezes ZUS.

To właśnie pod koniec ubiegłego wieku, dokładnie w 1997 r., wprowadzono reformę systemu przyznawania świadczeń. Nastąpił wtedy podział na orzecznictwo lekarskie o niezdolności do pracy (tym samym o prawie do renty) i o samej niepełnosprawności.

– Nie zawsze niepełnosprawność oznacza niemożność podjęcia pracy. Do 1997 r. było to niemal tożsame. Wtedy świadczenia mógł np. otrzymać informatyk mający schorzenie nóg, mimo że – jak wiadomo – pracuje głównie głową i rękami – zauważa Agnieszka Chłoń-Domińczak, ekonomistka z SGH i była wiceminister pracy. Przypomina, że np. w obecnym Sejmie jest trzech parlamentarzystów poruszających się na wózku, którzy świetnie dają sobie radę w pracy.

Po wprowadzeniu zmian liczba rencistów stale maleje. Mniejsza jest także liczba przyznawanych świadczeń. W ubiegłym roku ZUS przyznał ich 52,2 tys. Przed zmianami takich decyzji było nawet ponad 100 tys.

– Reforma orzecznictwa się sprawdziła – mówi Jacek Dziekan, rzecznik ZUS.

Oprócz racjonalniejszego sposobu przyznawania świadczeń spadek liczby rencistów jest spowodowany także wprowadzonym na początku XXI w. przepisem, że osoba otrzymująca to świadczenie, która osiąga wiek emerytalny, automatycznie staje się emerytem. Zmniejszeniu liczby rencistów służy także wprowadzona dziesięć lat temu zasada, że renty są przyznawane na czas określony.

– Medycyna idzie do przodu i schorzenie, które uniemożliwiało pracę kilka lat wcześniej, obecnie może już nie przeszkadzać w jej wykonywaniu – wskazuje Wiktorow.

W efekcie tych zmian relatywnie maleją wydatki ZUS z tytułu wypłacanych rent. W I kwartałach lat 2011–2013 wydawał na ten cel 4,3 mld zł. Jak jest w tym roku? Mimo waloryzacji świadczeń i tego, że są one coraz wyższe, wydaje na nie niemal dokładnie tyle samo.

Eksperci podkreślają, że jest to dobra informacja nie tylko dla samego ZUS, budżetu państwa i utrzymujących go podatników, ale także często dla rencistów, którzy wcześniej byli bierni zawodowo. Z badań wynika, że aktywność zawodowa nie tylko poprawia samopoczucie i poczucie przydatności, ale wręcz przekłada się na lepszą kondycję zdrowotną.

Nieco inaczej tę sprawę ocenia Elżbieta Arciszewska, prezes Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Wskazuje, że niekiedy ZUS powinien przyznawać renty, ale tego nie robi.

– Ktoś nie ma dwóch rąk, a lekarze mówią mu, że ma dwie nogi i może pracować – wskazuje.

Zwraca też uwagę, że często prawo do renty zależy od składu komisji orzekającej.

– Jedna komisja przyznaje, druga już nie – mówi. Podsumowuje, że bardzo trudno jest uzyskać rentę, ale na nasze pytanie, czy ZUS jest zbyt restrykcyjny w ich przyznawaniu, nie chce odpowiedzieć jednoznacznie.

– Kryteria są zaostrzone, a w pewnym sensie nawet restrykcyjne – mówi tylko.

W lipcu tego roku renty z tytułu niezdolności do pracy pobierało zaledwie 1,03 mln osób – wynika z najnowszych danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Rok wcześniej było ich o blisko 40 tys. więcej. Jeśli utrzyma się obecne tempo spadku liczby rencistów, na koniec tego roku lub zaraz na początku przyszłego ich liczba spadnie poniżej miliona. Będzie to swego rodzaju fenomen. Jak bowiem wynika z danych ZUS, nigdy po 1989 r. ich liczba nie spadła poniżej tego pułapu.

Pozostało 87% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni