Podatek od smartfona? Kazik Staszewski: Udławcie się tą jałmużną

Pomysł obłożenia podatkiem różnych ustrojstw uważam za skandaliczny - pisze wokalista zespołu "Kult" na swoim Facebooku.

Publikacja: 15.10.2014 13:32

Kazik Staszewski

Kazik Staszewski

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS i inne podobne organizacje chcą, by opłatą reprograficzną, popularnie nazywaną "podatkiem od piractwa" obłożone zostały m.in. tablety, telewizory, aparaty cyfrowe, kamery oraz smartfony. Dotychczas daniną były objęte czyste płyty, kasety czy kserokopiarki. Pomysł rozszerzenia katalogu o nowe urządzenia popiera także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które próbuje przeforsować go przez Sejm.

Sprawa wydaje się być już przesądzona, do ustalenia pozostaje jedynie wysokość podatku i termin wprowadzenia nowych przepisów. Zmiana będzie oznaczać, że każdy, kto zdecyduje się na zakup nowego telefonu lub tabletu, w jego cenie poniesie również podatek od piractwa. Pozyskane środki miałyby stać się rekompensatą dla artystów, za straty wynikające z nielegalnego kopiowania i rozpowszechniania ich utworów.

Próba przeforsowania nowej daniny wzbudziła liczne protesty. Głos zabrał także lider rockowego zespołu "Kult", Kazik Staszewski. Jak pisze na swoim Facebooku, "pomysł obłożenia podatkiem różnych ustrojstw uważa za skandaliczny".

Jego zdaniem "każdy podatek jest złem, bowiem zabiera nam uczciwie zarobione pieniądze (nieuczciwie zarobione przeważnie są nieopodatkowane) pod groźbą sankcji prawnej".

"W imię wyższych racji – takich jak na przykład bezpieczeństwo wewnętrzne czy zewnętrzne - rozsądnie jest się czasem na nie godzić. Niemniej coraz więcej podatkowych ruchów jest już niczym innym jak ordynarnym skokiem na kasę po to by utrzymać w jakiej takiej stabilności coraz bardziej dysfunkcjonalne i niedrożne państwo wraz z armią głównie bezużytecznych i pasożytniczych urzędników" - twierdzi Kazik.

Staszewski twierdzi także, że argument za za usankcjonowaniem tej opłaty, jaki ma być zadośćuczynienie artystom, jest fałszywy. "Otóż ja za taką jałmużnę dziękuję. Najpierw państwo zabiera mi jako artyście 100 pln w postaci coraz wyższych podatków, by potem obłożyć jeszcze innym podatkiem ustrojstwa, zedrzeć z kupujących je posiadaczy i użytkowników (koniec końców każdy podatek od sprzedaży uderza w użytkownika, który kupuje ustrojstwo - producenci wliczą go sobie w cenę), utworzyć kolejne etaty by tę grabież usankcjonować i podzielić (między urzędników i artystów w stosunku, powiedzmy 7:3) i oddać mi po roku 1pln" - tłumaczy muzyk. "Doprawdy udławcie się tą jałmużną z pieniędzy ukradzionych pierwej prostemu a uczciwemu człowiekowi" - dodaje na koniec.

Stowarzyszenie Autorów ZAiKS i inne podobne organizacje chcą, by opłatą reprograficzną, popularnie nazywaną "podatkiem od piractwa" obłożone zostały m.in. tablety, telewizory, aparaty cyfrowe, kamery oraz smartfony. Dotychczas daniną były objęte czyste płyty, kasety czy kserokopiarki. Pomysł rozszerzenia katalogu o nowe urządzenia popiera także Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które próbuje przeforsować go przez Sejm.

Sprawa wydaje się być już przesądzona, do ustalenia pozostaje jedynie wysokość podatku i termin wprowadzenia nowych przepisów. Zmiana będzie oznaczać, że każdy, kto zdecyduje się na zakup nowego telefonu lub tabletu, w jego cenie poniesie również podatek od piractwa. Pozyskane środki miałyby stać się rekompensatą dla artystów, za straty wynikające z nielegalnego kopiowania i rozpowszechniania ich utworów.

Społeczeństwo
Co z Ukraińcami, których Kijów widziałby w wojsku? Urząd ds. cudzoziemców tłumaczy
Społeczeństwo
Groził, wyzywał i wybijał szyby. Policja nie widziała podstaw do interwencji
Społeczeństwo
W Warszawie wyją syreny alarmowe? Wyjaśniamy dlaczego
Społeczeństwo
Sondaż: Połowa Polaków za małżeństwami par jednopłciowych. Co z adopcją?
Społeczeństwo
Ponad połowa Polaków nie chce zakazu sprzedaży alkoholu na stacjach