– Ta wczorajsza awantura wokół radio–obserwatorium pod Toruniem to nie jest koniec, to jest dopiero początek problemu. Przygniatająca większość wniosków o finansowanie infrastruktury badawczej, narzędzi badawczych, których używają polscy naukowcy, nie ma w tym momencie finansowania – powiedział Adrian Zandberg.
Współprzewodniczący partii Razem nawiązał w ten sposób do doniesień w sprawie radioteleskopu w Piwnicach pod Toruniem, należącego do Uniwersytetu Mikołaja Kopernika – największego tego typu instrumentu w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej, działającego nieprzerwanie od 1994 r. i uczestniczącego w międzynarodowych projektach badawczych w ramach sieci VLBI. Pozwala on łączyć obserwacje z całego świata w „wirtualny radioteleskop” wielkości Ziemi, co umożliwia niezwykle precyzyjne badania radioastronomiczne. Choć pięć lat temu przeszedł gruntowny remont i może pracować kolejne dekady, jego dalsze funkcjonowanie stanęło pod znakiem zapytania po tym, jak Ministerstwo Nauki po raz pierwszy od 30 lat odrzuciło wniosek o niemal 2 mln zł dofinansowania na lata 2025–2027, mimo bardzo dobrej oceny aparatury.
Czytaj więcej
– Polska może być postrzegana jako partner technologiczny, a nie tylko jako klient – mówi w podca...
Po nagłośnieniu sprawy przez media, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zapewniło, że „nie ma mowy o odrzuceniu wniosku dotyczącego toruńskiego radioteleskopu”. Do sprawy odniósł się też premier Donald Tusk, który na konferencji prasowej zapowiedział, że „radioteleskop w Toruniu dostanie do końca roku finansowanie”. Jednak według Zandberga poważne trudności dotykają wielu dziedzin nauki. Wynikają one „z tego, że ktoś postanowił na siłę zaoszczędzić kosztem nauki, kosztem badań, kosztem rozwoju, nie patrząc na to, jakie będą koszty tych pozornych oszczędności”. – Ministerstwo ucina to tu, to tam kilkaset tysięcy złotych, ale w efekcie marnotrawi dziesiątki milionów złotych, które w wiele takich projektów badawczych, projektów infrastrukturalnych były wkładane przez lata, a nawet przez dekady – mówił dalej.
Adrian Zandberg: Zagrożone jest laboratorium, w którym powstał polski zegar atomowy
Zandberg wskazywał również na nowe zagrożenia dla polskiej nauki. – Tak jak przedwczoraj świat nauki zbulwersowała informacja o groźbie zamknięcia radio–obserwatorium, tak wczoraj wybuchnęła kolejna wieść. Otóż jest zagrożone laboratorium, w którym powstał polski zegar atomowy. Jest zagrożone laboratorium, które pełni istotną rolę, jeśli chodzi o badania kwantowe i laboratorium, w które włożyliśmy jako państwo przez ostatnie lata, nie tysiące, nie setki tysięcy, ale miliony złotych – powiedział.