Reklama

Michał Szułdrzyński: Polska kontra Niemcy. Tusk, Merkel i cień Nord Stream 2 nad wojną w Ukrainie

Czytając wypowiedzi Angeli Merkel, a także słysząc, że Niemcy domagają się wydania przez Polskę Ukraińca Wołodymyra Ż., warto zadać pytanie, czy nasz zachodni sąsiad rzeczywiście wyciągnął wnioski z błędów sprzed inwazji Rosji na Ukrainę?

Publikacja: 08.10.2025 16:47

Angela Merkel

Angela Merkel

Foto: PAP/DPA

– Problemem Europy, problemem Ukrainy, Litwy, Polski nie jest to, że wysadzono Nord Stream 2, tylko to, że go zbudowano – mówił we wtorek premier Donald Tusk w kontekście aresztu dla Wołodymyra Ż., którego Niemcy ścigają w śledztwie mającym wyjaśnić wybuch tego rurociągu.

Reklama
Reklama

– Rosja za pieniądze niektórych państw, europejskich czy firm niemieckich i holenderskich zbudowała Nord Stream 2 przeciw najżywotniejszym interesom nie tylko naszych państw, ale całej Europy – przekonywał polski premier, podkreślając, że choć nie może mówić o szczegółach, to informował zarówno poprzedniego kanclerza Olafa Scholza, jak i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego, jakie jest stanowisko Polski w tej sprawie. I że nie jest w interesie Polski wydawanie Niemcon Wołodymyra Ż., ale decyzję podejmie niezależny sąd.

Dlaczego Polska i Niemcy fundamentalnie się różnią w ocenie Nord Streamu?

To oznacza, że w tej sprawie Polska znalazła się na kursie kolizyjnym z Berlinem. Jak pisał niedawno Jerzy Haszczyński, to właśnie stanowisko Polski w sprawie domniemanych organizatorów wysadzenia rurociągu położyło się cieniem na relacjach polsko-niemieckich. Niemcy liczyli, że po tym, jak odsunięto PiS od władzy i po tym, jak uchodzący – szczególnie wśród prawicy – za życzliwego Niemcom Tusk obejmie urząd premiera, problemy we wzajemnych relacjach znikną i nastąpi długo oczekiwany przełom. Ale on nie nastąpił, bo nie mógł nastąpić. Stosunek do Nord Stream 2 jest bowiem najlepszym przykładem tego, jak kwestie geopolityczne różniły nasze dwa kraje. Wołodymyr Ż. nie został rok temu w Polsce zatrzymany, uciekł z naszego kraju, nim jego nazwisko Polacy zdążyli wpisać do elektronicznych baz. I wcale im się nie spieszyło. Dziś kłopot powrócił, bo Wołodymyr Ż. znów pojawił się w naszym kraju i policja musiała go zatrzymać, a sąd podjął decyzję o areszcie na czas trwania procedury. I pojawił się problem.

Dlaczego Angela Merkel fundamentalnie się myli, broniąc swej polityki sprzed wybuchu wojny?

W tym kontekście warto przypomnieć słowa kanclerz Angeli Merkel z ostatniego wywiadu dla węgierskiego Partizana. Kanclerz w 2021 r. uważała, że porozumienia mińskie są martwe, więc wraz z prezydentem Emmanuelem Macronem chciała nowego formatu rozmów Unii Europejskiej z Putinem. – Niektórzy nie poparli tego pomysłu. Były przeciwko temu przede wszystkim państwa bałtyckie, a także Polska, ponieważ obawiały się one, że nie będziemy mieli wspólnej polityki wobec Rosji. Moim zdaniem powinniśmy właśnie nad taką wspólną polityką pracować. W każdym razie nie doszło do tego. Potem odeszłam ze stanowiska, a następnie rozpoczęła się agresja Putina – mówiła Merkel. I dodała, że teraz już się nie dowiemy, co by było, gdyby jej propozycja została zrealizowana.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Zadziwiające losy Wołodymyra Ż., nurka, który wysadził Nord Stream. Co robił w Polsce?

Co to oznacza? Po pierwsze to, że Merkel cały czas broni swojej polityki wobec Rosji. Po drugie, że za to, co jej nie wyszło, oskarża innych. Nie, nie powiedziała wprost, że to Polska jest winna wybuchowi wojny w Ukrainie – co przypisał jej niemiecki „Bild”. Ale właśnie to zasugerowała.

Dziś warto zapytać, czy mogliśmy inaczej zareagować na propozycję Merkel w 2021 r.? Jak Polska i kraje bałtyckie mogły mieć zaufanie do Niemiec w sprawie negocjacji z Putinem dotyczących Ukrainy w sytuacji, gdy Angela Merkel forsowała budowę gazociągu już po aneksji Krymu i rozpoczęciu wojny o Donbas (przypomnijmy, że NS2 budowano w latach 2011-2021)? A to ukończenie gazociągu dawało Putinowi przekonanie, że teraz może zaatakować Ukrainę, nie narażając przepływu cennego surowca na Zachód. I to jest istota sprawy.

Sprawa Wołodymyra Ż. i Marcina Romanowskiego. Czy Europejski Nakaz Aresztowania jeszcze działa?

Całą winę za rozpoczęcie wojny ponosi Rosja i Władimir Putin. Ale on działał w pewnych warunkach. Czy w zrealizowaniu swojego zbrodniczego planu bardziej pomogli mu Polacy, którzy ostrzegali przed konsekwencjami budowy Nord Streamu i podważali sens negocjacji z Putinem, czy może właśnie Niemcy, którzy gazociąg budować chcieli i wierzyły, że trzeba z nim, pomimo wszystko, rozmawiać? I to jest prawdziwy kontekst dylematu, jaki ma Polska z Wołodymyrem Ż.

Uszkodzenie gazociągów Nord Stream

Uszkodzenie gazociągów Nord Stream

Foto: PAP

Sprawę komplikuje jeszcze fakt, że polski rząd krytykował Węgry za to, że nie wydały nam Marcina Romanowskiego, byłego wiceministra sprawiedliwości, którego prokuratura ściga za aferę w Funduszu Sprawiedliwości. Romanowskiemu polityczne schronienie dał premier Viktor Orbán, co było uderzeniem w sensowność europejskich procedur umożliwiających ściganie przestępstw. Jeśli jednak wydamy Niemcom Wołodymyra Ż., pokażemy, że europejskie mechanizmy są dla nas ważniejsze niż fundamentalne kwestie związane z bezpieczeństwem. Choć przypominania, że to Polska miała rację, Niemcy nie lubią najbardziej.

– Problemem Europy, problemem Ukrainy, Litwy, Polski nie jest to, że wysadzono Nord Stream 2, tylko to, że go zbudowano – mówił we wtorek premier Donald Tusk w kontekście aresztu dla Wołodymyra Ż., którego Niemcy ścigają w śledztwie mającym wyjaśnić wybuch tego rurociągu.

– Rosja za pieniądze niektórych państw, europejskich czy firm niemieckich i holenderskich zbudowała Nord Stream 2 przeciw najżywotniejszym interesom nie tylko naszych państw, ale całej Europy – przekonywał polski premier, podkreślając, że choć nie może mówić o szczegółach, to informował zarówno poprzedniego kanclerza Olafa Scholza, jak i prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełeńskiego, jakie jest stanowisko Polski w tej sprawie. I że nie jest w interesie Polski wydawanie Niemcon Wołodymyra Ż., ale decyzję podejmie niezależny sąd.

Pozostało jeszcze 84% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Komentarze
Jan Zielonka: Konserwatyzm na rozdrożu
Komentarze
Jarosław Kuisz: Czy grozi nam germanizacja?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dwa lata wojny w Gazie – nie broni się cywilizacji, podważając prawa człowieka
Komentarze
Francja, problem całej Europy
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Dla doraźnych korzyści Waldemar Żurek i rząd wchodzą w buty PiS
Reklama
Reklama