Wielka Brytania: Nie przyniesiesz swojego kubka, płacisz karę

University od Winchester wpadł na pomysł, jak zachęcić studentów, aby przestali używać kubków jednorazowego użytku, które niemal nigdy nie są poddawane recyklingowi.

Aktualizacja: 27.06.2018 16:34 Publikacja: 27.06.2018 16:19

Wielka Brytania: Nie przyniesiesz swojego kubka, płacisz karę

Foto: AdobeStock

adm

Kampus University of Winchester zużywał rocznie 191 000 kubków jednorazowego użytku. Zazwyczaj wykonane są one z papieru i plastiku. Prawie nigdy nie są poddawane recyklingowi. Na początku, uczelnia chciała rozwiązać problem, dając na napoje zniżkę (25 pensów) osobom, które przyniosły ze sobą kubek wielokrotnego użytku.

- Zaproponowaliśmy zniżkę, 25 pensów, było wspaniale, ale nie wystarczająco, aby ludzie ją przyjęli - powiedziała Liz Harris, która na University of Winchester zajmuje się środowiskiem.

Kampus postanowił rozwiązać problem w inny sposób. Zamiast oferować rabat 25 pensów za przyniesienie kubka wielokrotnego użytku, obniżono cenę napojów gorących o 25 pensów, ale jednocześnie wprowadzono karę 25 pensów, jeśli klient potrzebowałaby jednorazowego kubka. Proces tak naprawdę się nie zmienił, ale sprawił, że więcej osób z chęcią przynosi swoje własne naczynie, które może być wykorzystywane wielokrotnie.

Czytaj także: IKEA walczy z plastkiem

Aby wesprzeć program, rozdano także kubki wielokrotnego użytku studentom pierwszego roku.

Dzięki pierwszej edycji programu „uratowano” 34000 kubków, a akcja staje się coraz bardziej popularna. Mimo wprowadzonych zasad, sprzedaż gorących napojów nie spadła.

Kubki wielokrotnego użytku są obecnie używane w przypadku sprzedaży co trzeciego napoju na kampusie.

Społeczeństwo
Child Alert. Policja szuka zaginionej jedenastolatki
Społeczeństwo
Psychiatra o zbrodni na UW: Oblaliśmy jako społeczeństwo dwa testy
Społeczeństwo
Imigrant dobry, pod warunkiem, że jest sprawdzony
Społeczeństwo
Najnowsza prognoza pogody na 10 dni. Kiedy wreszcie będzie cieplej?
Społeczeństwo
Kosmiczna szansa dla Polski. Co przyniesie „sławoszomania”?