– Miniony rok był wyjątkowo udany dla szefów. To okres dynamicznych zwyżek płac kadry zarządzającej po kilku latach stagnacji – ocenia Norbert Matusiak, ekspert firmy doradczej Hay Group. Według jej raportu, do którego dotarła „Rz", w czołowych 302 spółkach całkowite zarobki top menedżerów poszły w górę średnio o 24,5 proc.
To zdecydowanie więcej niż szacowany w całym ub. roku 3,5-proc. wzrost średniej płacy w przedsiębiorstwach, która na koniec grudnia ma sięgnąć 3730 zł. Zresztą większość Polaków go nie odczuła, bo jeszcze bardziej wzrosły ceny – inflacja mogła wynieść ok. 3,7 proc. Oznacza to, że po raz pierwszy od 20 lat mieliśmy do czynienia ze spadkiem realnych wynagrodzeń.
Do wzrostu płac kadry zarządzającej czołowych polskich firm walnie przyczyniły się wypłacone w ub. roku wysokie premie za 2011 rok.
Danych o zarobkach poszczególnych menedżerów w ub. roku jeszcze nie ma – w spółkach giełdowych będą dostępne dopiero wiosną, gdy firmy opublikują raporty za 2012 r. Można jednak oczekiwać, że w czołówce najlepiej wynagradzanych nie będzie zmian – najwięcej zarabiał dotychczas twórca i główny akcjonariusz Comarchu Janusz Filipiak. Do czołówki należą też prezes TVN Markus Tellenbach, szef Cyfrowego Polsatu Dominik Libicki oraz Luigi Lovaglio, szef Pekao.
Eksperci Hay Group podkreślają, że dynamiczny wzrost zarobków top menedżerów w 2012 r. sprawił, że wróciły one do poziomu sprzed kryzysu. Zwracają też uwagę na spore różnice pomiędzy sektorami – o ile rekordzistą podwyżek pozostała branża finansowa, gdzie średnia płaca całkowita poszła w górę o jedną piątą, o tyle w produkcji ten wzrost był o ponad połowę niższy. Najgorzej było w farmacji – dotknięta zmianami w ustawie refundacyjnej zanotowała 8-proc. spadek płac kadry zarządzającej. W największych firmach menedżer zarobił przeciętnie 930 tys. zł rocznie. Natomiast w największych bankach prawie trzykrotnie więcej – 2,65 mln zł, czyli 60-krotność średniej płacy w przedsiębiorstwach.