Zapowiada się rywalizacja między wicemarszałek Sejmu Wandą Nowicką z Ruchu Palikota a Magdaleną Kochan z PO, która dotąd przewodniczyła Parlamentarnej Grupie Kobiet. Obie planują spotkania inaugurujące powstanie grupy w tej kadencji. Obie chcą siebie nawzajem zaprosić, ale już widać, że ich wizje działania Parlamentarnej Grupy Kobiet się wykluczają.
Swoje spotkanie Nowicka planuje na 10 stycznia. – Zaproszę wszystkie panie posłanki i senatorki – mówi "Rz". Nie ukrywa, że nie jest zachwycona sposobem działania Parlamentarnej Grupy Kobiet w poprzednich kadencjach. – Te, które działały w ostatnich dziesięciu latach, były z punktu widzenia kobiet bez znaczenia, spotkania odbywały się kilka razy do roku, mało kto o nich słyszał.
Podkreśla, że chciałaby, aby grupa była łącznikiem między parlamentem a organizacjami kobiecymi. – Powinnyśmy raczej nawiązać do tego, co działo się w latach 90. Chciałabym także, aby patronką grupy była Barbara Labuda – mówi "Rz". Labuda jest bowiem współtwórczynią pierwszej Parlamentarnej Grupy Kobiet w parlamencie w 1990 r., opowiada się m.in. za depenalizacją aborcji.
Tego, że grupa Nowickiej może zabiegać przede wszystkim o sprawy forsowane przez środowiska feministyczne, np. związane z aborcją, obawiają się niektóre posłanki PO. – Znam Wandę Nowicką od lat i uważam, że będzie chciała organizować pracę grupy tak, by doprowadzić do zmiany ustawy o ochronie płodu ludzkiego – ocenia Iwona Śledzińska-Katarasińska, wiceszefowa Klubu PO. – Mnie to nie pasjonuje.
W Platformie jest obawa, że Nowicka zechce wykorzystać Parlamentarną Grupę Kobiet do forsowania swoich idei. Jednak Kochan deklaruje, że na spotkaniu inaugurującym powstanie grupy chętnie widziałaby m.in. Nowicką. – Powinnyśmy spotkać się wszystkie i ocenić, czy jest jakaś wspólna przestrzeń, jakaś płaszczyzna, na której mogłybyśmy działać bez sporów – mówi "Rz".