Nad polską gospodarkę nadciągają czarne chmury. W oczekiwaniu na nowe exposé premiera Donalda Tuska i reakcję rządu do ofensywy przystąpił prezes PiS Jarosław Kaczyński. Przedstawił wczoraj pakiet zmian – od zatrudnienia i edukacji po podatki i finanse. Według politologów wychodzą one naprzeciw oczekiwaniom Polaków. Jednak ekonomiści nie szczędzą im słów krytyki. Uważają, że ich realizacja oznaczałaby katastrofę dla finansów państwa. – Kaczyński nie podaje rozwiązań problemów, mówi jedynie, co należałoby zrobić – twierdzi Ryszard Petru, partner w PwC.
A reakcja na kryzys jest konieczna. Gospodarka hamuje, na rynku pracy, kluczowym dla poczucia bezpieczeństwa Polaków, dzieje się źle. Bezrobocie utrzymuje się na poziomie najwyższym od sześciu lat. Do tego w lipcu do urzędów pracy trafiła rekordowa liczba zgłoszeń o planowanych zwolnieniach grupowych – ustaliła „Rz". – Rynek pracy się załamał – mówią wręcz pracownicy pośredniaków. – Bezrobocie na koniec roku dojdzie do 14 proc. – dodają ekonomiści. Do grudnia pracę straci zatem jeszcze ok. 250 tys. osób.
Ze statystyk Ministerstwa Pracy, do których dotarliśmy, wynika, że w pierwszym miesiącu wakacji zwolnienia grupowe zapowiedziały 174 firmy. Mają objąć aż 9,2 tys. osób. To ponad dwa razy więcej niż przed rokiem. W lipcu 2011 r. zwolnienia miały dotknąć 3,8 tys. osób w 97 firmach. – Do tej pory regułą było, że bezrobocie rosło od października. W tym roku pójdzie w górę już w sierpniu. Zgłoszeń o zwolnieniach regularnie przybywa – mówi Zdzisław Szczepkowski, szef Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie. Rosnące bezrobocie to m.in. skutek hamowania gospodarki. Dodatkowo zakończyło się Euro i związane z nim inwestycje.
Największe cięcia dotkną branż: finansowej, budowlanej i handlowej. W lipcu redukcje zapowiedziano m.in. w PZU, Banku DnB Nord Polska, delikatesach Bomi czy sieci Orange. Bezrobotnych przybędzie też po aferze Amber Gold i upadku OLT Express. – Redukuje też sektor publiczny. Zwolnienia zgłosiły Agencja Rynku Rolnego i lokalne jednostki wojskowe – mówi Szczepkowski.
Zdaniem ekspertów rząd musi podjąć pilne działania. – Trzeba ułatwić wreszcie prowadzenie biznesu, ujednolicić przepisy podatkowe, a dobre rozwiązania ustawy antykryzysowej, np. o czasie pracy, wprowadzić na stałe – ocenia Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku. Rząd powinien się też wystrzegać podwyżek podatków i składek, bo to dobiłoby gospodarkę.