Leśna stołówka przedłuża pracę

Sytuacja jest wyjątkowa, lasy Warmii i Mazur zasypane śniegiem. Leśnicy zdecydowali się więc kontynuować dokarmianie zwierząt.

Aktualizacja: 05.04.2013 14:57 Publikacja: 05.04.2013 14:44

- Normalnie w kwietniu nigdy nie dokarmiamy już zwierzyny. Ale ponieważ zima trwa w najlepsze, to musimy zwierzętom pomagać. Tylko w tym tygodniu kupiliśmy i wyłożyliśmy w lesie 5,5 tony zboża i 12 balotów sianokiszonki – informuje nadleśniczy Wojciech Abramczyk z nadleśnictwa Olsztyn.

Zbiegniew Ciepluch, nadleśniczy z mazurskiego nadleśnictwa Strzałowo przyznaje, że nie pamięta, aby kiedykolwiek leśnicy musieli dokarmiać dziką zwierzynę o tej porze roku.
– To anomalna sytuacja. Problemem nie jest temperatura, ale gruba warstwa śniegu, która uniemożliwia zwierzętom dostęp do naturalnego pokarmu – wyjaśnia nadleśniczy Ciepluch. - Dokupiliśmy właśnie 20 ton odpadów z jabłek i 10 ton sianokiszonki.

Wystarczy wejść na stronę internetową

Nadleśnictwa Strzałowo

, aby się przekonać, że chętnych na te wiktuały nie brakuje - dodaje Adam Pietrzak rzecznik RDLP w Olsztynie.

- W najtrudniejszej sytuacji są teraz samice dzików, które mają już przychówek. Wykładamy dla nich karmę w postaci siana, ziarna kukurydzy, buraków, sianokiszonki – tłumaczy nadleśniczyna Anna Krzyżanowska z nadleśnictwa Iława.

Leśnicy nie poprzestają jednak tylko na wykładaniu paszy. - Ścinamy i pozostawiamy drzewa w miejscach bytowania jeleni. Po to, aby jelenie mogły te drzewa spałować, czyli obgryźć z kory. Jelenie w okresie przedwiośnia potrzebują młodych pędów, dlatego chętnie ogryzają korę z leżących drzew – dodaje nadleśniczy Krzyżanowska.

Nikogo nie powinien też zdziwić widok w lesie ciągnika z pługiem. Leśnicy odśnieżają niektóre części lasu, aby odsłonić jagodniki i inne krzewinki i w ten sposób udostępnić je zwierzynie. Śpieszą też z pomocą swoim skrzydlatym sprzymierzeńcom.

- W nadleśnictwie Iława zakupiliśmy karmy dla ptaków i wieszamy je na drzewach w postaci kulek  – kończy Anna Krzyżanowska.

- Normalnie w kwietniu nigdy nie dokarmiamy już zwierzyny. Ale ponieważ zima trwa w najlepsze, to musimy zwierzętom pomagać. Tylko w tym tygodniu kupiliśmy i wyłożyliśmy w lesie 5,5 tony zboża i 12 balotów sianokiszonki – informuje nadleśniczy Wojciech Abramczyk z nadleśnictwa Olsztyn.

Zbiegniew Ciepluch, nadleśniczy z mazurskiego nadleśnictwa Strzałowo przyznaje, że nie pamięta, aby kiedykolwiek leśnicy musieli dokarmiać dziką zwierzynę o tej porze roku.
– To anomalna sytuacja. Problemem nie jest temperatura, ale gruba warstwa śniegu, która uniemożliwia zwierzętom dostęp do naturalnego pokarmu – wyjaśnia nadleśniczy Ciepluch. - Dokupiliśmy właśnie 20 ton odpadów z jabłek i 10 ton sianokiszonki.

Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie