Związkowcy należący do NSZZ „Solidarność" poparli w przeprowadzonych w ostatnich dniach referendach pomysł zorganizowania jesienią strajku generalnego w całej Polsce i manifestacji we wrześniu w Warszawie – dowiedziała się nieoficjalnie „Rz".
Oznacza to, że władze związku mają teraz otwartą drogę do rozpoczęcia zapowiadanej wojny z rządem i wyciągnięcia przeciwko Donaldowi Tuskowi ciężkiego oręża.
Wczoraj minął termin przeprowadzania referendów sondażowych w tych zakładach, w których działa „Solidarność". Związkowców zapytano o to, czy wezmą udział w przygotowywanym strajku generalnym i dużej manifestacji w Warszawie. W sumie referenda odbywają się w przeszło 8 tysiącach zakładów pracy, a prawo głosu miało 600 tys. związkowców.
Poszło o czas pracy
Oba wydarzenia skierowane będą przeciwko zapowiedzianemu przez rząd rocznemu rozliczeniu czasu pracy. Zmiana ta pozwoli pracodawcy elastycznie regulować czas, w którym zatrudnione przez niego osoby będą świadczyły pracę. – Nie mamy jeszcze ostatecznych wyników, bo nie we wszystkich regionach policzono już głosy i nie we wszystkich zakładach przeprowadzono już referenda. Ale z tego, co do nas dociera, wynika, że od 60 do nawet 80 proc. załogi opowiedziało się w referendach za zaproponowanymi przez nas akcjami protestacyjnymi – mówi Marek Lewandowski, rzecznik „S".
Wyniki głosowania dają zarządowi „S" legitymację do zorganizowania akcji protestacyjnej. – Na razie pewne jest tylko przeprowadzenie dużej manifestacji w Warszawie – mówi Lewandowski.