Karta dla rodzin? Tak

O swym poparciu dla polityki prorodzinnej, ale i o wątpliwościach dotyczących rozwiązań przyjętych w Szczecinie mówi rzecznik praw obywatelskich.

Publikacja: 22.10.2013 02:25

Karta dla rodzin? Tak

Foto: Fotorzepa, Danuta Matloch Danuta Matloch

Zdaniem prof. Ireny Lipowicz, rzecznika praw obywatelskich, część gmin może przyznawać programy pomocy rodzinom niezgodnie z prawem. „Rz" napisała o tym w ubiegłą środę.

Sprawa wywołała kontrowersje, bo Karty dużych rodzin to coraz popularniejszy sposób pomagania wielodzietnym, popiera je nie tylko rząd, ale także prezydent Bronisław Komorowski. Prof. Lipowicz wyjaśnia w rozmowie z „Rz", że nie jest przeciwniczką tych rozwiązań, ale gminy muszą ustalać je według czytelnych reguł.

Rz: Dlaczego podważa pani rozwiązania, które wprowadził Szczecin na rzecz rodzin?

prof. Irena Lipowicz:

Jako rzecznik praw obywatelskich nigdy nie kwestionowałam zgodności z konstytucją rozwiązań wspierających rodziny wielodzietne. W przypadku Szczecina sytuacja dotyczyła innej sprawy. Moje wątpliwości co do przyjętych tam rozwiązań powstały na skutek skargi niezamożnej rodziny, która z programu nie mogła skorzystać. Program nie mówił w pierwszej kolejności o pomocy rodzinom wielodzietnym, ale rodzinom niezamożnym. Rzecz w tym, że nie wprowadzał kryterium dochodowego określającego poziom zamożności.

I co w związku z tym?

Mogło się okazać, że korzystają z niego rodziny wielodzietne, które są w lepszej sytuacji materialnej niż te mniej liczne. A to nie odpowiadało idei i założeniom przyjętych rozwiązań. Rada miasta mogła zrobić program na rzecz rodzin wielodzietnych i nawet posiadanie dwojga dzieci mogło być kryterium uprawniającym do zniżek czy preferencji. Tymczasem zrobiła program dla niezamożnych, zastrzegając, że mogą z niego korzystać tylko rodzice wychowujący co najmniej dwoje dzieci. W tej sytuacji rodziny wychowujące jedno dziecko, będące w gorszej sytuacji materialnej niż rodziny liczniejsze, nie mogły korzystać z oferowanej pomocy. I to wzbudziło moje wątpliwości, czy w świetle prawa nie mamy tu do czynienia z naruszeniem zasady równości i sprawiedliwości społecznej.

Rodziny z jednym dzieckiem dyskryminowane!

Jeśli samorząd uchwali program dla wielodzietnych, nie będzie pani protestować?

Oczywiście, że nie. Przypominam, że występowałam do sądów w obronie praw dzieci i rodziców. Zwracałam m.in. uwagę na kwestię rekrutacji do przedszkoli czy likwidacji placówek oświatowych w małych miejscowościach. Z mojej inicjatywy NSA przyjął uchwałę potwierdzającą, że ulgi w opłatach za przedszkola dla drugiego i kolejnych dzieci z tej samej rodziny nie prowadzą do naruszenia konstytucyjnej gwarancji równości.

Wróćmy do kart. Rozumiem, że gmina, która uchwali taki program, może wpisać, że chce pomagać nawet rodzinom z dwojgiem dzieci?

Jeśli wystarczy jej pieniędzy, nie widzę problemu. Chodzi tylko o to, by kryteria były przejrzyste i czytelne. Nie może być tak, że np. rada miasta twierdzi, że wprowadza program dla rodzin ubogich, a następnie pomoc otrzymują rodziny zamożniejsze, bo mają więcej dzieci. Z drugiej strony, jeśli twierdzi, że chce pomagać wielodzietnym, i uzna, że są nimi nawet rodziny z dwojgiem dzieci, nie ma przeszkód, by to robiła. Nie musi też w takiej sytuacji wprowadzać żadnego kryterium dochodowego.

Gminy mogą zatem ustalać programy pomocy wielodzietnym bez względu na ich status materialny?

Jak już podkreśliłam, jest to sprawa zasobności gminy i wyboru priorytetów przez władze samorządowe.

Czyli nie będzie pani blokować Kart rodzin wielodzietnych?

Skąd takie pytanie? Mam wrażenie, że ktoś chce wprowadzić w błąd opinię publiczną. Nie tylko że nie jestem wrogiem takich kart, ale nawet zwolenniczką ich wprowadzania. Gminy muszą jednak ustalać tego typu programy z głową, stosować właściwe kryteria. Więcej, jestem zdania, że zarówno władze lokalne, jak i centralne powinny prowadzić bardziej zdecydowaną politykę prorodzinną, w tym sprzyjającą rodzinom wielodzietnym. Jej elementem mogą być oczywiście karty uprawniające do zniżek w opłatach za korzystanie z niektórych usług, np. ulgowe bilety wstępu do obiektów kulturalnych czy sportowych, ulgowe bilety komunikacji publicznej itp. Wtedy naturalnym kryterium obejmowania wsparciem tego typu rodzin jest liczba dzieci.

Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie