Czy przed notariuszem potrzebny psychiatra

Można wymagać, aby obdarowany przez osobę w podeszłym wieku uzyskiwał badanie psychiatryczne darczyńcy przed podpisaniem aktu

Aktualizacja: 02.03.2010 12:45 Publikacja: 02.03.2010 02:00

Czy przed notariuszem potrzebny psychiatra

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski Bartłomiej Żurawski

Chodzi o to, by mu po latach nie zarzucono, że zawarł umowę z osobą nierozpoznającą znaczenia i skutków swoich czynów, co sprawia, że umowa jest nieważna.

Warszawskie sądy cywilne dwu instancji uznały, że w niektórych okolicznościach kontrahent (obdarowany) ma taki obowiązek. Notariusze, i nie tylko oni, uważają, że to zbyt daleko idące wymagania. Trudno i niezmiernie niezręcznie żądać od darczyńcy zaświadczenia psychiatrycznego. A przede wszystkim nie ma do tego podstawy prawnej.

[srodtytul]O demencji nie wiedział[/srodtytul]

Taki zarzut spotkał Grzegorza M., który od 80-letniej matki dostał połowę działki. Sprzedał ją, a teraz po kilku latach musi zwrócić nabywcom jej wartość, zresztą znacznie już wyższą.

Matka miała przejściowe objawy demencji. Syn mówi, że ich nie widział. Widziała je jednak siostra, a także inni świadkowie. W efekcie sąd (w innym procesie) unieważnił umowę o zniesieniu współwłasności, mocą której Grzegorz M., który miał już połowę działki po zmarłym ojcu, nabył drugą połowę – właśnie od matki. Dzięki temu sprzedał całą działkę siedlisko o pow. 3 ha małżonkom R.

Kilka lat później siostra uzyskała sądowe unieważnienie umowy, a następnie nabyła cały spadek po matce (na mocy wcześniejszego testamentu). Na skutek zaś postępowania o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym została wpisana jako właścicielka tej działki, którą brat kilka lat wcześniej sprzedał. W rezultacie małżonkowie R. stali się właścicielami tylko w połowie.

Zażądali więc od sprzedawcy odszkodowania, ale nie 17,5 tys. zł, które Grzegorz M. otrzymał, i chciał zwrócić dobrowolnie, choćby z odsetkami, ale ponad 200 tys. zł. Gmina bowiem odrolniła ziemie wokół działki, i cena parceli znacznie wzrosła.

Sąd Okręgowy, a w ostatni piątek także apelacyjny, odszkodowanie przyznały.

[srodtytul]Powinien do lekarza[/srodtytul]

Nie pomogły argumenty Romualda Soroki, pełnomocnika pozwanego, że nie powinien być on obciążany po latach za transakcję z matką, której poczytalności nigdy lekarze nie podważyli.

Sądy zgodnie uznały, że syn wiedział o zaburzeniach psychicznych matki. Były one zauważalne dla siostry i świadków, z którymi starsza pani przebywała rzadziej.

Jeśli ktoś zamierza zawrzeć umowę z osobą, co do której poczytalności można mieć wątpliwości z powodu jej nieracjonalnego zachowania, powinien zasięgnąć opinii lekarza co do jej stanu psychicznego. Wymóg ten jest szczególnie zasadny w wypadku umowy między członkami rodziny, bo [b]notariusz ma z klientem krótki kontakt i zdoła zaobserwować jedynie widoczne objawy niedyspozycji psychicznej. [/b]

Dla notariuszy, z którymi rozmawialiśmy, to zbyt daleko idące wymaganie, a o ewentualnej konsultacji lekarskiej powinien decydować notariusz. Domniemywa się bowiem, że dorosły (i nieubezwłasnowolniony) ma pełną zdolność do czynności prawnych, podpisywania umów.

– Pomijając ewidentne przypadki, [b]trudno wymagać np. od obdarowanego, by żądał od kontrahenta zaświadczenia od psychiatry.[/b] Nie ma zresztą (wprost) takiego prawnego obowiązku – wskazuje adwokat Zbigniew Banaszczyk, współautor komentarza do kodeksu cywilnego. – Idąc zresztą do notariusza, oddajemy sprawę w ręce osoby zaufania publicznego, fachowca.

[ramka][b]Komentuje Lech Borzemski, prezes Krajowej Rady Notarialnej:[/b]

Zbyt daleko szłoby wymaganie od każdej osoby przystępującej do aktu notarialnego przedstawienia zaświadczenia o stanie zdrowia. Notariusze są ostrożni i odpowiednio doświadczeni, a procedura i praktyka sporządzania aktu (wstępna rozmowa, odczytanie, przyjęcie i w końcu podpisanie) pozwala ograniczyć niebezpieczeństwo zawarcia transakcji przez osobę niezdolną ocenić znaczenie i skutki swej czynności. Dlatego należy ostrożnie podchodzić do sądowego podważania aktów notarialnych, zwłaszcza po latach. Przecież np. zaciąganie kredytu także niesie ze sobą bardzo doniosłe skutki, a nikt nie wymaga zaświadczenia o stanie zdrowia klienta banku.[/ramka]

[ramka] [b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2010/03/02/przed-notariuszem-do-psychiatry/]Skomentuj ten artykuł[/link][/b][/ramka]

Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: język polski. Odpowiedzi i arkusze CKE
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura 2025: matematyka - poziom podstawowy. Odpowiedzi
Prawo dla Ciebie
Jest decyzja SN ws. wytycznych PKW. Czy wstrząśnie wyborami?
Zawody prawnicze
Egzaminy prawnicze 2025. Z tymi zagadnieniami zdający mieli największe problemy
Matura i egzamin ósmoklasisty
Matura i egzamin ósmoklasisty 2025 z "Rzeczpospolitą" i WSiP
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku