Kłopoty Krzysztofa Bondaryka

Premier zażądał wyjaśnień od szefa ABW w związku z wątpliwościami wokół dotyczącego go wątku śledztwa w sprawie nieprawidłowości w PTC Era

Publikacja: 25.06.2011 02:22

Krzysztof Bondaryk

Krzysztof Bondaryk

Foto: Fotorzepa, Magda Starowieyska Magda Starowieyska

„Gazeta Wyborcza" ujawniła w piątek, że Andrzej Piaseczny z Prokuratury Okręgowej w Warszawie został odsunięty od prowadzonych śledztw. Powodem mogło być natrafienie na podejrzaną transakcję szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. Krzysztofa Bondaryka.

Wcześniej generał pracował jako dyrektor w Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatorze sieci Era. Piaseczny prowadził sprawę milionowych nieprawidłowości w PTC. Właśnie w ramach tego śledztwa natrafił na wątek sprzedaży floty służbowych aut odchodzącym menedżerom m.in. Bondarykowi.

W 2007 r. już jako szef ABW Krzysztof Bondaryk odkupił od PTC Audi A6, quattro, 3,0 rocznik 2004 r. (przebieg 68 tys. km) za 67 tys. zł.

Cena auta, które kupił szef ABW, mogła być zaniżona o 90 tys.

Według prokuratora Piasecznego była to podejrzanie niska cena. Dlatego zlecił rzeczoznawcy przygotowanie opinii. Ten stwierdził, że cena auta została zaniżona nawet o 90 tys. zł. Skąd więc wzięła się wycena 67 tys. zł? Nie wiadomo. W archiwum Ery nie znaleziono dokumentów samochodu, a pracownik, który dokonał korzystnej dla Bondaryka wyceny, zmarł.

Po zrobieniu ekspertyzy Piaseczny został ostrzeżony przez oficera stołecznego Centralnego Biura Śledczego, że objęcie śledztwem szefa ABW będzie oznaczało jego „spowolnienie". Prokurator sporządził z tej rozmowy notatkę służbową. Jeszcze przed odsunięciem go od śledztwa zlecił Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu sporządzenie opinii w sprawie transakcji Bondaryka. Biuro oceniło, że zakup „rażąco" odbiegał od wartości rynkowej pojazdu, więc Bondaryk powinien „i mógł przypuszczać, że została uzyskana za pomocą czynu zabronionego". Otwierało to drogę do postawienia szefowi ABW zarzutu paserstwa. Bondaryk nie został jednak nigdy wezwany do prokuratury.

Szef ABW tłumaczył „GW", że nie interesował się prowadzonym przez Piasecznego śledztwem i jest zaskoczony sprawą. – Jeśli były jakieś nieprawidłowości w wycenie tego pojazdu, nic o nich nie wiedziałem i naturalnie nie miałem żadnego wpływu na jej wysokość – zapewniał Bondaryk.

Ale wątpliwości wokół sprawy mogą się stać dla Bondaryka problemem. W piątek premier Donald Tusk zapowiedział, że zażąda od niego wyjaśnień. Podkreślił, że szef służby powinien znajdować się poza podejrzeniami. – Jeśli będzie coś dwuznacznego, już nie mówiąc o nieprawidłowościach, to wyciągnę oczywiście konsekwencje – zapowiedział Tusk.

„Gazeta Wyborcza" ujawniła w piątek, że Andrzej Piaseczny z Prokuratury Okręgowej w Warszawie został odsunięty od prowadzonych śledztw. Powodem mogło być natrafienie na podejrzaną transakcję szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego gen. Krzysztofa Bondaryka.

Wcześniej generał pracował jako dyrektor w Polskiej Telefonii Cyfrowej, operatorze sieci Era. Piaseczny prowadził sprawę milionowych nieprawidłowości w PTC. Właśnie w ramach tego śledztwa natrafił na wątek sprzedaży floty służbowych aut odchodzącym menedżerom m.in. Bondarykowi.

Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą