Reklama

Ruszyło wojskowe biuro łowców głów

270 tys. młodych osób stanie przed wojskowymi komisjami lekarskimi. Dla wielu będzie to pierwszy krok, aby zostać żołnierzami.

Publikacja: 04.02.2014 01:00

Polscy żołnierze w Afganistanie

Polscy żołnierze w Afganistanie

Foto: Archiwum MON

Wczoraj rozpoczęła się kwalifikacja wojskowa. To następczyni zawieszonego pięć lat temu powszechnego poboru.

Do 30 kwietnia przed komisjami lekarskimi powinno się stawić ok. 270 tys. osób. To głównie mężczyźni urodzeni w 1995 r., ale także ci urodzeni w latach 1990–1994, którzy nie mają jeszcze określonej kategorii zdolności do służby wojskowej oraz osoby urodzone w latach 1993–1994, wobec których orzeczono czasową niezdolność do służby w armii.

Przed komisjami lekarskimi muszą stawić się też kobiety urodzone w latach 1990–1995, które mają wykształcenie przydatne do służby wojskowej, np. absolwentki uczelni medycznych czy psychologii.

– Celem kwalifikacji jest zebranie informacji o stanie zdrowia fizycznego i psychicznego młodych ludzi pod kątem ich predyspozycji do służby w wojsku. Nie wiąże się to z wręczeniem biletu do wojska, jak to było wiele lat temu – tłumaczy „Rz" płk Tomasz Szulejko ze Sztabu Generalnego. Jego zdaniem komisje działają na wzór biur headhunterskich (łowców głów – red.). – Młody człowiek może poznać ofertę wojska, otrzymać informację o możliwości podjęcia studiów na uczelniach wojskowych czy wstąpienia do Narodowych Sił Rezerwowych – wyjaśnia płk Szulejko.

Do komisji powinny przyjść także osoby, które ukończyły 18 lat i chcą zgłosić się do wojska na ochotnika. Armia widzi w swoich szeregach głównie osoby z wykształceniem technicznym (np. ciągle potrzebuje kierowców), ponadto m.in. informatyków, psychologów, ratowników medycznych. Dodatkowym plusem jest dobra znajomość języków obcych. – Przyjmujemy osoby najlepsze, bo wojsko to nie jest przechowalnia – zaznacza płk Szulejko.

Reklama
Reklama

Rocznie z polskiej armii odchodzi średnio ok. 5 tys. osób (armia liczy ok. 100 tys.). To właśnie na ich miejsca przyjmowani są młodzi żołnierze. Są wśród nich także absolwenci uczelni wojskowych.

Szef resortu obrony Tomasz Siemoniak ustalił limit przyjęć żołnierzy zawodowych do uczelni wojskowych na przyszły rok akademicki na 533.

Wczoraj rozpoczęła się kwalifikacja wojskowa. To następczyni zawieszonego pięć lat temu powszechnego poboru.

Do 30 kwietnia przed komisjami lekarskimi powinno się stawić ok. 270 tys. osób. To głównie mężczyźni urodzeni w 1995 r., ale także ci urodzeni w latach 1990–1994, którzy nie mają jeszcze określonej kategorii zdolności do służby wojskowej oraz osoby urodzone w latach 1993–1994, wobec których orzeczono czasową niezdolność do służby w armii.

Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Szpiedzy chcą azylu. Zaskakujący finał największej afery wywiadowczej w Polsce
Służby
Ukraińcy dementują plotkę z Telegramu. „Polscy strażnicy graniczni nie pytają o Banderę i Wołyń”
Służby
Ostrzegawczy e-mail tuż przed eksplozją granatnika. Czy wybuch w gabinecie szefa policji był zamachem?
Służby
Gra w głuchy telefon służb. Brakuje wspólnej łączności
Reklama
Reklama