Jak pan ocenia wizytę Karola Nawrockiego w Stanach Zjednoczonych?
Cieszę się bardzo, że ta wizyta przebiegła bez żadnych zakłóceń, a Donald Trump potwierdził gwarancję bezpieczeństwa dla Polski, czyli utrzymanie w Polsce amerykańskich wojsk. Warto zauważyć zaproszenie na przyszłoroczny szczyt G20, a polska gospodarka przekroczyła właśnie bilion dolarów. Wszystko, co można było osiągnąć, zostało osiągnięte.
Bywa, że prezydent Donald Trump zmienia zdanie. Czy może tak się też stać tym razem?
Musiałyby nastąpić zupełnie nowe okoliczności, które skłoniłyby Trumpa do zmiany stanowiska. Bo on owszem zmienia zdanie, ale zawsze pod wpływem jakichś czynników, które dzisiaj nie występują. Ale oczywiście nie można tego wykluczyć w przyszłości.
Podczas oficjalnej części spotkania w Gabinecie Owalnym Karol Nawrocki rzadko był dopuszczany do głosu.
Tak zwykle wyglądają spotkania ze wszystkimi politykami, których gości Donald Trump. Amerykański prezydent ma taką manierę, że wykorzystuje wizytę polityka z zagranicy do omawiania wewnętrznych spraw. Taki po prostu jest.
Donald Trump jest znany także z biznesowego myślenia. Czy serdeczne przyjęcie w Waszyngtonie mogło wiązać się z tym, że Polska kupuje od USA uzbrojenie?
Nasze zakupy z pewnością nie przeszkadzają w relacjach z prezydentem Trumpem. Ale to też może być problem, dlatego że przecież Unia Europejska stara się, aby więcej broni produkować na jej terytorium. A Polska jest częścią UE.