Reklama

Marek Kutarba: Donald Trump składa obietnice Karolowi Nawrockiemu. Tylko czy zapytał Putina?

Waga słów Donalda Trumpa o zwiększeniu obecności wojsk amerykańskich w Polsce jest przeceniana. Wizyta prezydenta Karola Nawrockiego w Waszyngtonie to bez wątpienia wizerunkowy sukces głowy państwa, pytanie jednak, czy jest to także sukces Polski. Miarą sukcesu są w tym przypadku realne działania, a nie obietnice.

Publikacja: 05.09.2025 05:15

Podczas wizyty w Białym Domu prezydent Karol Nawrocki rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem

Podczas wizyty w Białym Domu prezydent Karol Nawrocki rozmawiał z prezydentem USA Donaldem Trumpem

Foto: REUTERS/Brian Snyder

Oceniając sytuację z wrodzoną mi złośliwością, mam ochotę zapytać: czy Donald Trump, składając deklarację o możliwym zwiększeniu liczby amerykańskich żołnierzy, miał zgodę Putina, czy dopiero zamierza go zapytać? Kłopotem jest przede wszystkim wiarygodność Trumpa. Prezydent USA chętnie obietnicami szafuje, ale potrafi się ich bez zażenowania wyprzeć. Słowami o amerykańskiej obecności chciał wzmocnić polityczną pozycję Karola Nawrockiego – sądząc po nerwowych konferencjach rządu, udało się. Pamiętajmy jednak, że takie deklaracje do niczego Amerykanów nie zobowiązują.

Reklama
Reklama

Czy stać nas na utrzymanie większej liczby żołnierzy USA w Polsce?

Obecnie w Polsce stacjonuje ok. 10 tys. żołnierzy USA. Najczęściej w systemie rotacyjnym. Dlatego dziś bardziej potrzeba nam nie większej, ale stałej obecności sił amerykańskich – zmiany systemu rotacyjnego na jednostki stale stacjonujące. Gdyby w ramach takiej stałej obecności pojawiły się amerykańskie samoloty lub obrona przeciwlotnicza, nie wylewałbym łez nad kosztami, które w związku z tym trzeba byłoby ponieść. Ostatnie naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej pokazały, że takie wsparcie jest nam potrzebne.

Jednocześnie trzeba pamiętać, że kłopot z rozszerzeniem amerykańskiej obecności jest jeden: administracja Trumpa wymaga, by koszty stacjonowania ponosił kraj gospodarz. Przekonały się o tym wcale nie tak dawno Japonia i Korea Południowa. Pytanie brzmi: czy nas stać? Przy obecnych wydatkach zbrojeniowych i rozpasanym systemie socjalnym jest to, moim zdaniem, mało prawdopodobne.

A może zamiast amerykańskich żołnierzy program Nuclear Sharing?

Szukając namacalnego potwierdzenia swojego sukcesu, prezydent mógłby jeszcze wrócić do pomysłu na włączenie Polski do programu Nuclear Sharing. Chociaż osobiście nie jestem zwolennikiem tego pomysłu. Kłopot: na taki ruch nie zgodzi się Rosja, mimo że sama rozmieściła broń na Białorusi. Sprzeciw Rosji oznacza, że o polskim sukcesie nie ma co marzyć.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Władysław Kosiniak-Kamysz: Za jednego żołnierza USA płacimy 15 tys. dol. rocznie. To inwestycja

Donald Trump wielokrotnie, a co ważniejsze – często w sposób całkowicie sprzeczny ze składanymi przez siebie deklaracjami, przedkładał interesy Rosji ponad interesy państw sojuszniczych. Warto, by polscy politycy o tym pamiętali. I to niezależnie od tego, którą część sceny politycznej reprezentują.

felietony
Zuzanna Dąbrowska: Norki wygrały z psami
analizy
Rusłan Szoszyn: Rozmowy pokojowe i ofensywa propagandowa Władimira Putina
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Dlaczego nie ma już tej Ameryki, którą pamiętamy?
Analiza
Jędrzej Bielecki: Donald Tusk zawstydza Niemców
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Niebezpieczna gra Zachodu z Rosją. Lepiej żeby Polska nie stała z boku
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama