Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego otrzymała kilkadziesiąt wniosków od członków zarządów państwowych spółek, którzy dotychczas nie musieli posiadać poświadczenia bezpieczeństwa ABW na poziomie „tajne” – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. To efekt decyzji wicepremiera i ministra aktywów państwowych Jacka Sasina z października ubiegłego roku. Wszyscy członkowie zarządów najważniejszych spółek Skarbu Państwa (jest ich 23) muszą poddać się procedurze poszerzonego postępowania sprawdzającego przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego – ustawa o ochronie informacji niejawnych wymaga, by tzw. poświadczenie bezpieczeństwa miał tzw. kierownik przedsiębiorstwa. W zależności, jaki to rodzaj spółki, dotyczy to osoby lub osób z zarządu.
Czytaj więcej
Przypadki Grzegorza Brauna czy Przemysława Czarneckiego rozpoczęły po raz pierwszy w historii dyskusję o ograniczeniu posłom dostępu do informacji niejawnych.
O wymogu ministra Sasina poinformowało pierwsze Radio ZET, a powodem miała być sprawa Daniela Obajtka, prezesa PKN Orlen, który posiada wyłącznie dostęp do informacji o klauzuli „poufne” wydany przez pełnomocnika ochrony w spółce, a nie ABW, i według Radia Zet nie chce się poddać procedurze sprawdzającej. Jacek Sasin nie zakreślił czasu, w jakim wymaga, by osoba z zarządu państwowej spółki przedstawiła certyfikat. Dlaczego? „Czas poddania się procedurze jest ściśle uzależniony od wypełnienia przez poszczególnych członków zarządów ankiet bezpieczeństwa osobowego. Szczegółowe pytania na temat prowadzonych postępowań proszę kierować do poszczególnych spółek” – odpowiada nam biuro prasowe MAP.
Postępowanie sprawdzające ABW ma na celu ustalenie, czy osoba sprawdzana daje rękojmię zachowania tajemnicy. Aby otrzymać certyfikat, kandydat musi wypełnić bardzo szczegółowy, liczący kilkadziesiąt stron, formularz zawierający pytania dotyczące praktycznie wszystkich kwestii życiowych – poczynając od rodziny, przez zarobki i stan majątkowy, utrzymywane obecnie i w przeszłości znajomości, na pytaniach o nałogi kończąc. Klauzulę „tajne” nadaje się dokumentom, jeżeli ich nieuprawnione ujawnienie m.in. przyniesie stratę znacznych rozmiarów w interesach ekonomicznych Rzeczypospolitej Polskiej. Poświadczenie bezpieczeństwa o klauzuli „tajne” wydaje się na okres siedmiu lat i pięciu lat – w przypadku klauzuli „ściśle tajne”.
Zarządy spółek poważnie podeszły do prośby ministra Sasina. W KGHM Polska Miedź SA wiceprezesi Marek Pietrzak, Mirosław Kidoń i Marek Świder są w trakcie procedury otrzymania dostępów do informacji na poziomie „tajne” – poinformowała nas spółka w odpowiedzi. Mateusz Wodejko, wiceprezes KGHM do spraw finansowych, posiada już poświadczenie bezpieczeństwa do dostępu do informacji o klauzuli „tajne”, a prezes Tomasz Zdzikot, prezes zarządu KGHM, posiada poświadczenie ABW do klauzuli „ściśle tajne”.