Reklama

Żołnierze pozwą Aleksandra Szczygłę za to, że nazwał ich durniami

Oskarżeni o ostrzelanie afgańskiej wioski Nangar Khel żołnierze chcą wytoczyć proces byłemu ministrowi obrony narodowej o naruszenie dóbr osobistych – dowiedziała się „Rz”.

Aktualizacja: 28.02.2008 08:06 Publikacja: 28.02.2008 04:57

Aleksander Szczygło

Aleksander Szczygło

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

W połowie lutego Aleksander Szczygło w „Superwizjerze” TVN powiedział pod adresem aresztowanych żołnierzy: – Banda durniów strzelała do cywilów. Nie jestem za to odpowiedzialny.

– Użyte przez ministra sformułowanie durnie pod adresem żołnierzy narusza ich godność osobistą i jest głęboko niesprawiedliwe – mówi mecenas prof. Piotr Kruszyński, który został upoważniony przez poszkodowanych do wytoczenia w ich imieniu powództwa przeciw Szczygle.

Były minister następnego dnia po emisji programu przepraszał za te słowa, ale rodziny oskarżonych żołnierzy nie przyjęły przeprosin. – Minister obrony powinien być człowiekiem honoru, powinien świecić przykładem. Tymczasem słowa, które padły z jego ust, obrażają nie tylko mojego syna, jego kolegów, ale też wszystkich żołnierzy w Wojsku Polskim – mówi Władysław B., ojciec jednego z zatrzymanych żołnierzy.

Jeśli Aleksander Szczygło przegra proces, będzie musiał publicznie w telewizji i innych mediach jeszcze raz przeprosić żołnierzy za swoją wypowiedź. – Ja już przeprosiłem za te słowa i zrobiłem to przed kamerami – odpowiada były minister.

Wczoraj dziennik „Polska” dotarł do zapisu z rozmów prowadzonych przez polskich żołnierzy w rejonie Nangar Khel. Z ich treści wynika, że dowódca kazał przerwać ogień natychmiast, gdy dowiedział się, że ostrzelane zostały zabudowania cywilne. Do zdarzenia doszło 16 sierpnia. Jak pisała „Rz”, patrol polskich żołnierzy został wysłany w rejon Nangar Khel, bo na wzgórzach wokół wioski ukrywali się terroryści. Wcześniej polscy żołnierze schwytali tam dwóch talibów.

Reklama
Reklama

W wyniku ostrzału moździerzowego kilka pocisków spadło na wioskę. Zginęli cywile. Sprawę na miejscu badali prokurator wojskowy i specjalna komisja.

13 listopada siedmiu żołnierzy uczestniczących w ostrzale zostało zatrzymanych przez Żandarmerię Wojskową. Prokuratura sześciu z nich postawiła zarzut dokonania zbrodni wojennych, za co grozi nawet dożywocie. Jednemu – ostrzału niebronionego obiektu. Grozi mu do 25 lat więzienia.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki: e.zemla@rp.pl

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Dlaczego w Lubartowie ogłoszono alarm powietrzny? Wojewoda czeka na wyjaśnienia
Służby
Odmowa prezydenta Karola Nawrockiego. Nie przyznał orderów i odznaczeń w służbach specjalnych
Służby
Sondaż: Niejednoznaczna ocena działań państwa po dywersji na torach
Służby
Kolejna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie fundacji Tadeusza Rydzyka
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama