PO podzielona w sprawie WSI. Komorowski: Miałem kontakty, jako przełożony

Politycy związani z partią rządzącą inaczej rozkładają akcenty w sprawie ewentualnego powołania komisji w sprawie likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Postawę PiS w tej sprawie krytykował wczoraj prezydent Bronisław Komorowski

Publikacja: 23.01.2014 13:22

Prezydent Bronisław Komorowski

Prezydent Bronisław Komorowski

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

Równie zdecydowanie za powstaniem komisji śledczej opowiedział się dziś w Radiu Zet europoseł PO Jacek Protasiewicz.

– Mamy do czynienia z ewidentnym naruszeniem prawa, dóbr osobistych, wyrokami sądowymi, a okazuje się, że w wyniku pewnej ekwilibrystyki prawnej nie można postawić Macierewiczowi zarzutów za to, co spartaczył.

Prowadząca wywiad spytała go o wczorajszą wypowiedź premiera, który zastrzegał, że priorytetem powinno być bezpieczeństwo państwa. Polityk w odpowiedzi stwierdził, że prace komisji mogą być niejawne. – Mogłaby się odbywać bez udziału dziennikarzy i obecności kamer i mikrofonów. Na pewno ktoś musi poważnie rozliczyć Macierewicza za to, co wyprawiał pełniąc funkcję rządową – stwierdził wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego.

Nieco bardziej sceptyczny był minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. - Jestem ostrożny wobec tego pomysłu i uważam, że z punktu widzenia wpływu na bezpieczeństwo państwa trzeba go rozważyć, a nie z punktu widzenia jakiegoś doraźnego sukcesu czy doraźnego show - stwierdził gość RMF FM.

Siemoniak stwierdził, że 2006 r. zagłosowałby za rozwiązaniem WSI, ale przeciw ujawnieniu raportu.

Temat był poruszany również wczoraj, gdy gościem Radia Zet był prezydent Bronisław Komorowski. Krytycznie ocenił umorzenie śledztwa prokuratorskiego w tej sprawie. - Nie jestem oczywiście ekspertem od spraw natury formalno-prawnych, ale to w moim przekonaniu jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem, aby uzasadniać rezygnację ze śledztwa prokuratorskiego tym, że pan Antoni Macierewicz nie był, był osobą prywatną i miał dostęp do tajemnic państwowy i jako osoba prywatna właściwie zrobił wszystko - powiedział.

Ocenił, że PiS "próbuje wywierać nacisk", mówiąc, że twórcy komisji śledczej zostaną rozliczeni. Stwierdził, że sam się przed komisją nie stawi. - Na szczęście to nie PiS podejmuje decyzje w tej sprawie, tylko komisja jako całość, a komisja reprezentuje cały parlament, który w świetle konstytucji nie ma żadnych uprawnień w stosunku do prezydenta. Więc warto o tym pamiętać zanim zacznie się tego rodzaju opowiadać historyjki, na użytek bieżącej jakiejś walki politycznej – stwierdził.

Odniósł się też do pojawiających się zarzutów o bliskie kontakty z tymi służbami. - Ja się poczuwam w pełni do kontaktów z WSI, ale jako przełożony WSI, bo ja byłem ministrem obrony narodowej - odparł.

Dziennikarka przypomniała, że Komorowskiemu zarzuca się kontakty z oficerem WSI Leszkiem Tobiaszem, który zmarł zanim doszło do jego konfrontacji z prezydentem w procesie dziennikarza Wojciecha Sumlińskiego. Czytaj więcej

- Wie pani pułkownik Tobiasz jako świadek koronny w sprawie dotyczącej m.in. komisji weryfikacyjnej zmarł, bo m.in. tak długo trwały śledztwa prokuratorskie, które się nie zakończyło, dotyczące podejrzeń o korupcję w kręgu komisji weryfikacyjnej - odparł.

Zdradził też co dzieje się z aneksem do raportu z weryfikacji WSI, którego nie zdecydował się ujawnić prezydent Lech Kaczyński. Najpierw nie chciał mówić, czy go przeczytał. Dopytywany, czy jest spalony, czy w sejfie, odparł: - No jest, powinien być w moich przekonaniu w służbach, ale ja naprawdę nie cieszę się faktem tym, że gdzieś ten dokument funkcjonuje.

Równie zdecydowanie za powstaniem komisji śledczej opowiedział się dziś w Radiu Zet europoseł PO Jacek Protasiewicz.

– Mamy do czynienia z ewidentnym naruszeniem prawa, dóbr osobistych, wyrokami sądowymi, a okazuje się, że w wyniku pewnej ekwilibrystyki prawnej nie można postawić Macierewiczowi zarzutów za to, co spartaczył.

Pozostało jeszcze 91% artykułu
Służby
Tusk zapowiada 13 miliardów złotych na program modernizacji służb
Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA