Co nam dał Afganistan

Misja afgańska stała się wielkim testem dla żołnierzy i używanego przez nią sprzętu – w warunkach wojny.

Publikacja: 25.01.2014 12:00

Polska misja w Afganistanie kosztowała życie 43 Polaków. W sferze finansów – 5 mld zł PKW Afganistan

Polska misja w Afganistanie kosztowała życie 43 Polaków. W sferze finansów – 5 mld zł PKW Afganistan

Foto: PKW Afganistan

Udział w misji afgańskiej był największym testem polskiej armii od kilkudziesięciu lat. W czasie jej trwania zmieniło się wyposażenie żołnierzy, dowódcy zdobyli doświadczenie, bo uczestniczyli w prawdziwych operacjach bojowych, zmienił się system szkolenia wojskowych.

Udział w misji pociągnął za sobą także olbrzymie koszty. Chodzi nie tylko o poległych i rannych żołnierzy. Są też odłożone w czasie efekty udziału w tej misji. Co trzeci wojskowy wracający z misji ma zaburzenia emocjonalne i problemy rodzinne.

W Afganistanie jest już ostatnia – bojowa zmiana polskiego kontyngentu.

Ostatnim ważnym zadaniem naszych żołnierzy będzie zabezpieczenie przebiegu wyborów prezydenckich w tym kraju, które odbędą się 5 kwietnia 2014 roku.

Zaraz po ich zakończeniu żołnierze opuszczą bazę w Ghazni, gdzie stacjonują od 10 lat. I do końca maja przeniosą się do bazy w Bagram. Tam zajmą się tylko pakowaniem sprzętu, który będzie wysyłany do kraju.

Ewakuacja z Afganistanu trwa od kilku miesięcy. Do kraju przypłynęły już statki, które wypłynęły z portu Salach w Omanie. Przywiozły do Szczecina transportery opancerzone Rosomak.

Do kraju wracają też armatohaubice i śmigłowce bojowe.

Gen. Marek Tomaszycki, dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych, przyznaje, że czuje ulgę z tego powodu, że misja ta dobiega końca. – Pod względem militarnym osiągnęliśmy pełen sukces. Naszym priorytetem było przygotowanie afgańskich sił bezpieczeństwa do samodzielnego działania. Dzisiaj to oni prowadzą operacje i dbają o bezpieczeństwo w swoim kraju, a my tylko ich wspieramy. Żołnierze i dowódcy zdobyli doświadczenie bojowe, potwierdzili bardzo dobre wyszkolenie oraz zyskali lepsze wyposażenie. Działając u boku sojuszników, zyskaliśmy ich zaufanie – tłumaczy generał.

Poprawili sprzęt

Misja afgańska była dla naszego wojska modernizacyjnym skokiem – podkreślają żołnierze. Sprzęt przeszedł test w warunkach wojny.

Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych jako przykład podaje, że diametralnie zmieniło się wyposażenie indywidualne żołnierza. Wojskowi dostali np. nowe urządzenia optyczne, celowniki, gogle, lornetki, hełmy, kamizelki ochronne oraz karabiny.

Na początku misji żołnierze mieli do dyspozycji wozy typu Humvee, które nie sprawdziły się. Zastąpiły je transportery opancerzone Rosomak, do których już w czasie misji wprowadzono około 200 poprawek. Zmienił się np. kamuflaż opancerzenia, zostały zamontowane lekkie osłony przeciwko pociskom przeciwpancernym, a także systemy Duke, dzięki którym blokowany był sygnał radiowy, który mógł powodować eksplozję miny-pułapki. Na podwoziu takich transporterów powstały wozy przystosowane do ewakuacji rannych. Dozbrojone zostały śmigłowce – dostały wielolufowe karabiny pokładowe, otrzymały dodatkowe opancerzenie, wzmocniono też ich silniki. Zostały one także przystosowane do działań nocnych.

Po raz pierwszy w warunkach bojowych zostały też wykorzystane przez Polaków drony. Głównie do obserwacji terenu. – W czasie operacji bojowej z powietrza można było oglądać miejsce naszych działań. Jeszcze po zakończeniu operacji bezzałogowiec krążył w tym miejscu przez kilka godzin, aby ewentualnie wyłapać osoby, które się ukryły – opowiada nam były komandos. W czasie tych działań po raz pierwszy polscy żołnierze mieli także do czynienia z bezpilotowcami uzbrojonymi, którymi dysponowali sojusznicy.

Inaczej strzelają

Przez misję afgańską przeszło ok. 25 tys. żołnierzy. Uczestniczyły w niej niemal wszystkie brygady wojsk lądowych. Misja dała im możliwość sprawdzenia się w sytuacji realnego zagrożenia, czego nigdy nie przećwiczyliby na poligonach czy w koszarach.  Z badań przeprowadzonych przez Wojskowe Biuro Badań Społecznych wynika, że 90 proc. ankietowanych żołnierzy przyznało, że w Afganistanie byli narażeni na ostrzał artyleryjski, 83 proc. twierdziło, że doświadczyło bezpośredniego zagrożenia życia. Ponad połowa musiała użyć broni (64 proc.), a 54 proc. strzelała do ludzi. W czasie misji poprawiła się ich umiejętność radzenia sobie ze stresem w trudnych sytuacjach (84 proc.) czy zdolność zachowania zimnej krwi (82 proc.).

Jak podkreślają oficerowie z Dowództwa Operacyjnego, zmienił się też system szkolenia. Jeszcze kilka lat temu żołnierze ćwiczyli strzelanie głównie w pozycji statycznej, teraz wykonują tzw. strzelania sytuacyjne. Powstały nowe ośrodki szkolenia specjalistycznego (np. medyczne w Łodzi), a inne zostały unowocześnione (np. przygotowania do misji pokojowych w Kielcach).

Wzrosło też znaczenie komandosów. To oni wzięli na siebie ciężar związany z zatrzymywaniem przywódców rebeliantów, uczestniczyli też w potyczkach z ich oddziałami.

– Znaczenie Wojsk Specjalnych zawsze było duże. W ostatnich zmianach misji afgańskiej polscy komandosi operujący w ramach Zgrupowania Wojsk Specjalnych mogą poszczycić się bardzo wysoką efektywnością. Realizują ponad 60 proc. operacji wykonywanych przez PKW Afganistan.

Pod względem wielkości zaangażowania żołnierze wojsk specjalnych stanowią zaledwie ok. 8 proc. liczebności wszystkich żołnierzy PKW Afganistan. Dzięki tym działaniom udało się zapobiec wielu atakom na afgańską ludność i siły koalicji, w tym także na polskich żołnierzy służących w ramach PKW Afganistan – podkreśla gen. Tomaszycki.

Ofiary misji

Armia nie podaje, ilu rebeliantów zginęło w czasie potyczek prowadzonych w Afganistanie przez polskich żołnierzy, bo – jak tłumaczy dowództwo operacyjne, „mogłoby to być wykorzystywane przez stronę przeciwną w celach propagandowych".

Nieujawniana jest też kwota strat w sprzęcie zniszczonym w czasie walk np. zniszczonych rosomaków, śmigłowca. Wiadomo, że sama misja kosztowała państwo ok. 5 mld zł.

Nie można jednak zapominać, że w czasie misji zginęło 43 Polaków, a 860 zostało poszkodowanych. W 2012 roku MON wypłacił odszkodowania dla rodzin poległych na misji –12 mln zł, w poprzednim roku zaś ok. 5 mln zł.

Udział w misji afgańskiej był największym testem polskiej armii od kilkudziesięciu lat. W czasie jej trwania zmieniło się wyposażenie żołnierzy, dowódcy zdobyli doświadczenie, bo uczestniczyli w prawdziwych operacjach bojowych, zmienił się system szkolenia wojskowych.

Udział w misji pociągnął za sobą także olbrzymie koszty. Chodzi nie tylko o poległych i rannych żołnierzy. Są też odłożone w czasie efekty udziału w tej misji. Co trzeci wojskowy wracający z misji ma zaburzenia emocjonalne i problemy rodzinne.

Pozostało 91% artykułu
Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą