– To był proces bez precedensu w historii polskiego wymiaru sprawiedliwości – mówił sędzia płk Mirosław Jaroszewski zWojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie, rozpoczynając odczytywanie wyroku. Wobec wszystkich żołnierzy był on taki sam – są niewinni.
Pod koniec 2007 r. wojskowa prokuratura zarzuciła siedmiu spadochroniarzom z 18. Batalionu Desantowo-Szturmowego z Bielska-Białej popełnienie zbrodni wojennej, czyli złamanie konwencji haskiej i genewskiej.
Zdaniem prokuratury podczas akcji w afgańskiej wiosce Nangar Khel w sierpniu 2007 r. polscy żołnierze świadomie ostrzelali niebroniony obiekt cywilny, w wyniku czego zginęło ośmiu cywilów, w tym kobiety i dzieci, a kilku innych Afgańczyków zostało rannych. Prokurator zażądał dla żołnierzy kar od pięciu do 12 lat więzienia.
Proces rozpoczął się w lutym 2009 r. Przesłuchano kilkudziesięciu świadków. Zlecono szereg ekspertyz, m.in. dotyczących sprawności moździerza, którym ostrzelano zabudowania w pobliżu Nangar Khel.
Sędzia płk Jaroszewski podkreślił w uzasadnieniu, że sąd nie znalazł dowodów wystarczających do stwierdzenia, że żołnierze popełnili zarzucaną im zbrodnię.