Radni z komisji rozwoju gospodarczego poparli wczoraj pomysł ratusza, by to burmistrzowie dzielnic, a nie jak dotychczas komendant policji, podpisywali umowy z wynajmującymi komunalne mieszkania policjantami. Na trzy lata z możliwością przedłużania.
Dlaczego urzędnikom tak na tym zależy?
W rękach tylko policjantów z komendy stołecznej, ich rodzin, a nawet policyjnych emerytów jest dziś ok. 3 tys. mieszkań. Drugie tyle zajmują funkcjonariusze z policyjnej centrali oraz innych służb. Dotąd te mieszkania przechodziły z funkcjonariusza na funkcjonariusza albo na członków ich rodzin. Decydował o tym komendant stołeczny bądź główny.
Dochodziło do nadużyć.
Z ujawnionego w ub. roku raportu Komendy Głównej Policji wynika, że lokale dostawali m.in. znajomi szefów policji.