Co do tego nie miał wątpliwości Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrujący sprawę funkcjonariusza wobec, którego toczyło się postępowanie karne.
Po przedstawieniu policjantowi przez prokuraturę rejonową zarzutów z art. 270 kodeksu karnego, Komendant Rejonowy Policji w Warszawie rozkazem personalnym zawiesił go w czynnościach służbowych. Początkowo zawieszenie miało trwać tylko trzy miesiące, jednakże postępowanie karne wciąż nie zostało zakończone. Komenda postanowiła przedłużyć zawieszenie do maksymalnego pułapu dwunastu miesięcy.
Po upływie tego terminu i wciąż trwającego postępowania prokuratorskiego Komendant zwolnił funkcjonariusza, a rozkazowi personalnemu nadał rygor natychmiastowej wykonalności. Wskazał, że z uwagi na całą sytuację, zaistniała konieczność obciążenia innych funkcjonariuszy jednostki zadaniami realizowanymi do tej pory przez podejrzanego.
Rozkaz utrzymał w mocy również Komendant Stołeczny Policji.
Funkcjonariusz zaskarżył jego rozstrzygnięcie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Podniósł, że rozkaz został wydany z przekroczeniem zasady uznania administracyjnego, gdyż zwolniono go zwolniono go ze służby bez oczekiwania na prawomocność orzeczenia sądowego w sprawie karnej. Dodał, że konieczność powierzenia innym kolegom z jednostki jego zadań nie uzasadniała zwolnienia go ze służby.