Inwestycje mają się szybko zwrócić. Celnicy (15,5 tys. funkcjonariuszy i cywilnych pracowników) obecnie nie tylko kontrolują obrót towarowy unijnych przedsiębiorców z partnerami spoza UE, ale nadzorują w kraju zbieranie podatków akcyzowych i hazard. W zeszłym roku z ich udziałem odprowadzono do kasy państwa 83 mld zł należności i danin. W ciągu 11 miesięcy zeszłego roku tylko wartość zebranych podatków akcyzowych przekroczyła 50 mld zł. Największa akcyza płynęła z handlu paliwami (22,2 mld zł), tytoniem (15 mld zł), piwem i innymi alkoholami (prawie 9 mld zł).
– Ruch w biznesie odbudowuje się po kryzysie. W minionym roku w stosunku do 2009 r. o kilkanaście procent wzrosła liczba kontrolnych operacji celników – ocenia Jacek Kapica, szef Służby Celnej, wiceminister finansów. Potwierdza, że rosną też unijne wymagania i zagrożenie dla funkcjonariuszy. Stąd bezprecedensowe inwestycje, uwzględniające również potrzeby wzmożonych działań związanych z przyszłą obsługą podróżnych – kibiców piłkarskich mistrzostw Euro 2012.
Broń palna dla ochrony mobilnych grup kontrolerów, sieć rentgenowskich skanerów na granicach, elektroniczne detektory przemytu, budowa prawdziwych nadgranicznych twierdz dla Służby Celnej – mają wzmocnić system poboru ceł, akcyzy i podatków od hazardu.
Na Wschodzie już wszystkie przejścia otrzymały systemy elektronicznego zarządzania.
– Automatyczne odczytywanie tablic rejestracyjnych i porównywanie ich z bazami danych, także policji i Straży Granicznej, to dziś kluczowy element tzw. analizy ryzyka – mówi Grzegorz Smogorzewski, zastępca szefa Służby Celnej.